Politologia, Uniwersytet Jagielloński

Hypatia

co do dyżurów u Bartka, na I roku na początku nam powiedział w konwencji żartu: Dyżury mam wtedy i wtedy ale haha nie przychodźcie i tak mnie tam nie będzie.
A co do propozycji KJT - pełna zgoda.
I może od razu przynieśmy już własne wypełnione ankiety? Wink

I sekretarz · Dołączył: 30 Mar 2006 Posty: 566 Przeczytał: 0 tematów

Jest tylko pewien,nieduży problem który pomijamy w naszym zapale rewolucyjnym...Zgoda,to prowadzący odpowiada za jakość ćwiczeń,ale Dr.Kosowka mówiła nie tylko o słabej pracy ćwiczeniowców,ale generalnie o kijowości ćwiczeń jako takich.Mówiła np.o tym ,że ludzie najpierw zapisują się do przygotowania referatów a potem nie przychodzą albo się spóźniają...Krótko mówiąc,postawiła nas w jednym rzędzie z prowadzącymi, co gorsze miała ku temu powody.Jakbym był na Jej miejscu to bym takiego jednego z drugim ,którzy proszą o ankiety zabił śmiechem.
No ale,niech będzie,można do Pani Dr. się udać w poniedziałek,bo teraz to już nie chodzi o to kto ma racje,ale o ratowanie tyłka.
+apel o wysoką frekwencję Wink

Hypatia

Hmm... co do zarzutu o nieprzychodzeniu osób z referatami to byłam własnie na jednych ćwiczeniach gdzie była "wizytacja" i kiedy to właśnie tych osób z referatami nie było, jak to zauważyła pani prowadząca. Hmm,... tak, tylko że to była kilkuosobowa grupa która przychodzi na 13, gdzie NIKT sie wcześniej nie zgłosił do referatów...
No ale moglo się pani zapomnieć że w tej grupie chętnych nie było...?

w'07

Ja byłam na ćw które wizytowała dr. Kosowska i jeżeli chodzi o spóznianie sie osób z referatami to był to pojedynczy przypadek. a chciałam zauważyc, że jezeli chodzi o tematy to na mojej grupie zostałam przerobione ustawy i statuty, pozatym były tylko referaty referaty referaty referaty. Więc jeżeli chodzi o zarzut do nas to pani doktor może sie przyczepić do trego jednego przypadku i ewentualnie do tego, że pan x rozmawiał z panem y podczas czytania referatu. Pan Włodarski jednak stwierdził ze poczekamy na osobe spóźniająca sie(gdy w tym czasie ktos nastepny mógł wygłosić swoje), ale nie bo najpierw miała być Samoobrona(że niby miał jakąś koncepcje od lewegoo do prawego). Pozaatym jak ja mam byc aktywna na ćw na których nie robi sie nic tylko(zaśpiewam to jeszcze raz) referaty referaty itd. Jedynie co moge zrobić w gestii ć to sie ich porządnie nauczyc na egzamin. szkoda, że pani dr nie przyszła na kilka zajęć. No ale ma o nas zdanie jakie ma. Może ja sie myle ale troche na wyrost.
Co do poniedziałkowego wykładu to popieram kjt. Nie ma sie co bawić w system przedstawicielski, jak ma przejść temat ankiet, które będa wiarygodne to przy 20 osobach nie mamy sie co bawic.
Tylko, że z drugiej strony warto pomysleć czy to coś da(ja nie mówie, że nie) , ale odrobina pomyslunku nie zaszkodzi.

I sekretarz · Dołączył: 30 Mar 2006 Posty: 566 Przeczytał: 0 tematów

Tu nie chodzi o to czy my jesteśmy współodpowiedzialni NA PRAWDĘ ,tylko o to,że Pani Dr.tak UWAŻA.Była na ćw. raz,czy dwa,akurat stało się coś dziwnego i opinia gotowa.Ciężko się dziwić...

Lis

No ale wlasnie po to mamy wystapic z ta prosba o ankiety, by pokazac, ze to nie jest tak, jak moglo wygladac na dwoch wybranych cw. I ze to nie jest tak, ze cw sa beznadziejne, bo my sie nie angazujemy i olewamy i w ogole, tylko ze wszystko nam opadlo po paru probach. Jestem z gr na 18. i pamietam jak mgr Bartek nas odwiedzil kiedys w zastepstwie, wlaczyl spoty wyborcze i przez godzine, miedzy spotami, doslownie wmawial, ze nam sie nie chce i ze on to widzi. I jak mu sie spoty skonczyly, to nas puscil do domu, bo przeciez widzial jak nam sie nie chce. Po czym: tydzien pozniej przychodzi mgr Zgroza-Girl i mowi nam, ze slyszala, ze nie dalo sie z nami pracowac tydzien wczesniej, bo tak bylismy zmeczeni. Halo.

W ogole proponuje za jakis tydzien lub dwa wrocic do oceny cwiczeniowcow i wykladowcow we wlasciwym temacie, ktory zostal zalozony w zeszlym roku Very Happy

kubus

Jak wykładowca zinterpretuje naszą prośbę na kilka dni przed poczatkiem sesji, czyżby na pewno chodziło nam o jakość ćwiczeń czy strach przed egzaminem? Wydaje mi się, że dr Kosowska nie ma o nas zbyt dobrej opinii, frekwencja na wykładach mówiąc delikatnie marna (sam nie chodziłem bo podręcznik można samemu przeczytać) dlatego masowy udział w poniedziałkowym wykładzie może wyglądać co najmniej śmiesznie. Zachwycony poziomem ćwiczeń na pewno nie jestem, wręcz przeciwnie, ale chyba przegapiliśmy moment, w którym mogliśmy coś jeszcze wskurać!!!

Na przyszłość proponuje w takich wypadkach zacząć od rozmowy z prowadzącym ćwiczenia, jeżeli to nie pomoże z wykładowcą, a w ostateczności zgłosić sprawę do instytutu, żeby więcej nie eksperymentowali na nas Wyciślakowie, Włodarscy itd. Ale takich działań nie możemy podejmować na kilka dni przed sesją!!!

w'07

jest w tym to COŚ Smile

Lis

Nie zgadzam sie. Nie wyobrazam sobie, zeby nam w polowie semestru zmienili prowadzacego cw. To w ogole nie o to chodzi. Moze to co powiem wyda sie dziwne, ale to chyba tak naprawde nie o nas tutaj chodzi. Tylko np. o obecny I rok. Ewentualnie o nas, jesli cwiczeniowcy mieliby sie powtarzac. Jakby ktos zadzialal w sprawie mgr Bartka rok temu (sam mialem z dr Kowalskim), teraz byc moze problem bylby o polowe mniejszy. Instytut ma jako tako funkcjonowac po prostu, jesli nikt nie bedzie reagowal, to pozostanie tak, jak jest. A chyba nie o to chodzi. Rownie dobrze mozna byloby zadzialac po egzaminie, ale powiedzmy sobie szczerze, komu bedzie sie jeszcze chcialo?

b_styrna

Czy ktoś mógłby mi napisać jakie były tematy następujących wykładów:

- wykład 4 (30.10.06)
- wykład 7 (20.11.06)
- wykład 9 (04.12.06)
- wykład 11 (18.12.06)

Byłbym bardzo wdzięczny.

w'07

Wykład z 18.11 temat: Relacje między systemem partyjnym, a systemem politycznym.

CZŁOWIEK - ŁOŚ

OK, ja zapowiadam swą obecność na najbliższym wykładzie w takim razie Smile

Zgoda,to prowadzący odpowiada za jakość ćwiczeń,ale Dr.Kosowka mówiła nie tylko o słabej pracy ćwiczeniowców,ale generalnie o kijowości ćwiczeń jako takich.Mówiła np.o tym ,że ludzie najpierw zapisują się do przygotowania referatów a potem nie przychodzą albo się spóźniają...Krótko mówiąc,postawiła nas w jednym rzędzie z prowadzącymi, co gorsze miała ku temu powody.Jakbym był na Jej miejscu to bym takiego jednego z drugim ,którzy proszą o ankiety zabił śmiechem.

Ja ten punkt widzenia rozumiem i nie odmawiam dr. Kosowskiej prawa co najmniej do irytacji. Natomiast dla trzeźwego umysłu (a o nietrzeźwy pani doktor nie podejrzewam) jasnym jest, że to prowadzący zajęcia wyznacza na początku ich poziom i mniej lub bardziej wprost określa to, jaki stosunek do jego zajęć będą mieli studenci.

Dr Citkowska-Kimla jest tu dobrym przykładem, bo to przypadek totalnie odwrotny: te zajęcia są ciekawe, rozwijające, prowadzone z ogólną kumacją i konsekwentnie, a raczej nikt na nie nie narzeka i ludzie się do nich raczej przygotowują; traktują je poważnie. Dr C-K po prostu narzuciła taki standard i ludzie się do niego dostosowali, bo widzą, że jakaś korzyść im z tego przyjdzie. U Zgrozy i Włodarskiego jest odwrotnie.

Znaczy, nie chcę pisać hymnów pochwalnych - raczej daję do zrozumienia, że nasze nieprzygotowanie do tych ćwiczeń jest rzeczą wtórną. Pierwotne są natomiast wymagania prowadzących - a zatem: gdyby na jednych zajęciach jakaś ściema z referatem została sprawiedliwie oceniona przez prowadzącego, to na następne zajęcia nikt by już referatu nie zapomniał. Dr Kosowska przyszła z wizytacją i zobaczyła po prostu jak jest, kiedy nikt od nikogo niczego nie wymaga. A tutaj rolę główną mają prowadzący, nie my.

w'07

Obawiam się, że i tak będziemy mogli udowodnić pani dr, że nie takie z nas leserki dopiero na egzaminie i to tylko wtedy gdy go dobrze zdamy. Rolling Eyes

[/b]

eM.Jot · Dołączył: 03 Mar 2006 Posty: 238 Przeczytał: 0 tematów Skąd: V rok

wg mnie jest za poźno i ankiety, mega frenkwencja na wykładzie naprawdę będą śmiesze, tym bardziej, że zerówka już 16.01... oczywiście nie ukrywam, że ćwiczenia z Włodarskim to była klapa, tylko, że można było zmienić grupę już w październiku widząc kilka list obecności, jego niepozbieranie i rzeczy w tym stylu. no i oczywiście mając doświadczenie z poprzedniego roku, kiedy to prowadził ćw z pk. z drugiej jednak strony uczęszczanie na zajęcia Bartka było dość wygodne, bo nie trzeba było się wiele starać, wpasowały się ładnie w rozkład zajęć... zmierzam do tego, że w tym momencie bunt z naszej strony nie jest na miejscu i może być odebrany nie inaczej jak tylko obawa przed egzaminem.

a tak w ogóle to zastanawiam się dlaczego on prowadzi zajęcia. pewnie współpracuje z Kosowską i Ziębą jakiś czas i żeby jeszcze nie doszli do wniosku, że nie ma facet powołania?!

Lis

Co Wy z tym egzaminem? No rany... Ja proponuje to zostawic w ogole. W sensie kwestie egzaminu. Cwiczenia byly przez caly semestr prowadzone do dupy. I chodzi o to, zeby to jasno powiedziec. Nic wiecej. I jaki znowu bunt?