Politologia, Uniwersytet Jagielloński

Mosze Bergstein · Mędrzec Syjonu Dołączył: 02 Mar 2006 Posty: 2421 Przeczytał: 0 tematów

Gdyby pan poseł, jadąc ulicą, potrącił pieszego na przejściu dla pieszych, i okazałoby się, że ten pieszy zmarł, a znalazł się na przejściu bo był pijany, to też byś powiedział że sam się prosił?

Co więcej, czy ten facet wyszedł na pana posła z nożem czy pistoletem? Nie. Więc nie grożąc nikomu śmiercią, sam się też śmierci nie domagał. Facet nie żyje i taki jest skutek. I nikogo nie powinno tu interesować, czy pan poseł mierzyl, żeby upadł 2 cm w te czy we wte. Trzeba ponosić odpowiedzialność za swoje postępowanie, nawet jeśli przypadkowe. Myślę, że i tak fak, że czynił to w obronie własnej jest wystarczającą okolicznością łagodzącą z perspektywy prawa (i sprawiedliwości), ale jest podobno też coś takiego jak honor.

Tandrill

Mosze Bergstein · Mędrzec Syjonu Dołączył: 02 Mar 2006 Posty: 2421 Przeczytał: 0 tematów

Człowiek, który ma odrobinę honoru i, bez względu na okoliczności, doprowadził do śmierci człowieka, powinien się zrzec. I tyle.

Timmy

Tylko, że on został wybrany na przedstawiciela nie po to, żeby się unosić honorem w tego rodzaju niepolitycznych sprawach.

Mosze Bergstein · Mędrzec Syjonu Dołączył: 02 Mar 2006 Posty: 2421 Przeczytał: 0 tematów

Pan poseł Cieślak też został wybrany nie po to, żeby się zatrzymywać policji do kontroli, prawda?

Timmy

Nie widzisz różnicy między pospolitym przestępstwem a obroną konieczną? Przecież koleś nie został zmasakrowany, poseł nie kopał go, jak ten już leżał, facet tylko pechowo upadł. W 99,99% tego typu przypadkach skończyłoby się pewnie na siniaku. Niech przestępca czuje się winny a nie ofiara.

Tandrill

Hypatia

Widziałam cała rekonstrukcje zdarzeń w "Faktach" dawno temu. Zachował się honorowo, tak jak był powinien. Ale gościu, który zmarł nie zasłużył sobie na śmierć. To nie była obrona konieczna przed jakims atakiem, tylko po prostu obrona żony przed zaczepkami, która sie poczułą zagrożona. Gościu zmarł, troche przez przypadek. Ale - jak dla mnie - ze względu na oddanie "szacunku" obcej osobie, zmarłej (!) należy się zrzec immunitetu. Po prostu, bez przymusu. A nie siedzieć cicho i nie udawać, że nic sie nie stało.

Tandrill

Może i nie zasłużył - ale sam był sobie winien.

Timmy

Właśnie - jakby się nie czepiał ludzi, to pewnie nikt by mu nic nie zrobił.