Politologia, Uniwersytet Jagielloński

W · Wysłany: Pią 0:47, 21 Mar 2008 Temat postu:

Dość dosadne

Mosze Bergstein · Wysłany: Pią 10:01, 21 Mar 2008 Temat postu:

Nie wiem, Maryś, skąd Twój wniosek, że nie robimy wcale kokosów na kontaktach z Chinami.
Ogólnie o co się tutaj toczy dyskusja? O to, że świat nie reaguje? No kurde... jak ktoś oczekuje czegoś innego, to chyba sam żyje w innym świecie.. Proszę państwa! To są Chiny! 1/4 świata! Bomba atomowa! Ale i interesy największych światowych koncernów! Halo!

kjt · Wysłany: Pią 11:42, 21 Mar 2008 Temat postu:

Otóż to. Więc ja mam nadzieję, że nasi politycy zamiast jątrzenia Tybetu, zajmą się raczej wymianą gospodarczą z Pekinem.

Mosze Bergstein · Wysłany: Pią 11:48, 21 Mar 2008 Temat postu:

Jezu !! Raz się ze mną zgodził Very Happy

Gróby · Wysłany: Pią 12:29, 21 Mar 2008 Temat postu:

Ja wkleje to, co napisalem na innym forum bo nie bede sie dwa razy produkowal, sklejone z paru postow Very Happy

:

Ciekawe ile Tajwan zdobędzie medali :>

Przyznanie samych igrzysk Chinom(bo nie olimpiady, a czesto sie ten blad spotyka) łatwo tłumaczyć - otóż Chiny analogicznie do ducha sportu, w którym wszyscy są równi, panuje zdrowa konkurencja i fair play i taki tam szit, na drodze iluminacji bądź innej duchowej transformacji zrezygnują z prześladowań i zaczną przestrzegać praw człowieka. To nic, że impreza może posłużyć władzom do autolegitymizacji panującego ustroju, a wszelką nadzieję o zmianę można będzie sobie o dupę rozbić. No chyba, że mnisi buddyjscy tak jak w Wietnamie zaczną się podpalać na stadionach. To już będzie nie w smak władzom o wiele bardziej niż jakieś protesty. Bo zamachy terrorystyczne mnichów to średnio możliwe.

Igrzyska to dość medialna impreza, jak się ktoś podpali na oczach iluś tam milionów widzów przed TV, i drugie tyle zobaczy to w dziennikach telewizyjnych ,to nie wiem czy takie rozsądne strzelać i wrzucać do worka bez ryzyka wyjaśnień wobec MKOL. Sory powinno być wszczęte postępowanie. Jak ktoś się podpala to grozi wszystkim wokoło, strzelanie do osoby w tłumie też grozi innym. Sprawa powinna być wyjaśniona w interesie widzów i ich bezpieczeństwa na stadionie.
Jasne, że sprawie można łeb ukręcić, ale zwykli ludzie zobaczą to, co zobaczą i jakieś fakty powinni umieć skojarzyć.

Tyle, że Chinole mogą łatwo przerzucić winę na delikwenta, który sie podpalił, że to on był groźny dla widzów i środowiska, z których się wywodzi(Tybet) stanowią niebezpieczeństwo. Może to już ich w oczach ludzi dyskredytować ( ale racjonalny, obyty człowiek wie, że sprawy by nie było gdyby CHRL było normalnym krajem) Zdaje mi się, że jednak ciężko byłoby to wykorzystać komuchom na swoją korzyść, ferment to ferment.

Ja wiem, ze to czysta spekulacja z mojej strony o tych podpaleniach, ale sami mielismy takie przypadki w historii

Igrzyska moga posluzyc Chinom to wewnetrznego, posredniego, promowania panujacego ustroju, ze nie taki straszny, ze tam pieknie, nowoczesnie jest ,ze tradycje kulturalne.

Zwykla propaganda, ale wielu moze sie na nia nabrac. Wielkie tlumy na stadionach beda traktowane instrumentalnie, jako oznaka podziwu dla wspanialego organizatora wspanialnych igrzysk.
(jakis czas temu w KRLD z okazji chyba urodzin Kima, pokazywano w tamtejszej telewizji, wiece rzekomego poparcia dla dyktatora na calym swiecie - w tym Polsce - to nic ze byly to zmajstrowane materialy

Co do sportowcow. Kazdy sportowiec ma mozliwosc okolo 3, maksymalnie 4 razy wziac udzial w igrzyskach, o ile oczywiscie dopisuje mu forma i tak dalej. Wiec kazdy ma parcie na medale, czy pokazanie sie. Otylia i tak ma sie za nie wiadomo co ze swoim trenerem. Jej tekst o tym, ze politycy powinni sie zajmowac sprawami polityki, a sportowcy sportem to jedna wielka bzdura. Te igrzyska beda mialy charakter polityczny, bo same Chiny beda tak je traktowac i wykorzystywac.

Warto sie zastanowic byc moze nad zmiana idealu sportowca. W Grecji ojczyznie igrzysk sport byl droga realizacji kalos kaghatos. Sport byl jednym z elementow zycia dobrego i pieknego, sposobem doskonalenia etycznego. Wspolczesnie sportowcy co raz czesciej staja sie jednak maszynkami do srubowania wynikow i bicia rekordow w angazach reklamowych.

Nie chce tu wchodzic do glowy sportowcow, dla osoby ktora poswieca zycie sportowi i ma zyciowa szanse to moze byc ciezki wybor i sama powinna tego dokonac. Taka Otylia, no coz, jej by wg mnie nie zaszkodzilo. Ba moze by nawet pomoglo. Jeden medal wiecej czy mniej chyba nie zmieni jej wizerunku znakomitej, jednej z najlepszych plywaczej w historii Polski( nie znam sie na historii plywania). Wiec moze lepiej by bylo, gdyby ta pani posluzyla za nie wiem symbol i tyle, za bodziec do myslenia dla Polakow, ze na swiecie sa w dalszym ciagu narody w takiej sytuacji w jakiej my kiedys bylismy.

Odbije sobie na mistrzostwach swiata.

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Mary$ · Wysłany: Pią 13:43, 21 Mar 2008 Temat postu:

tak - o to się rozchodzi, że świat nawet palcem nie kiwnie. Że hipokryzja wylewa się strumieniami... Mosze a co za wielkie interesy robimy z Chinami? /bo mnie zaintrygowałeś?/

Mosze Bergstein · Wysłany: Pią 14:56, 21 Mar 2008 Temat postu:

Chiny są 14 naszym partnerem handlowym w tym momencie.

A co do hipokryzji to bym nie nadużywał w tym przypadku tego słowa; jasne, że to co się dzieje, jest złe, jasne, że nie różnią się Chinole niczym od Jugoli czy Talibów w swoich działaniach. Ale różnią się pozycją. Oczywiście, moglibyśmy się oburzaj i przekładać to na jakieś działania ekonomiczne, ale wtedy nas (Świat zachodni) dotknie kryzys jakiego jeszcze nie znaliśmy być może; moglibyśmy też interweniować zbrojnie ws Tybetu...ale czy nie lepiej popełnić od razu samobójstwo?

Gróby · Wysłany: Pią 22:11, 21 Mar 2008 Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

wupeda · Dołączył: 15 Lis 2007 Posty: 134 Przeczytał: 0 tematów

Co za burak, "Chwyt marketingowy" Confused

Mary$ · Wysłany: Wto 19:23, 25 Mar 2008 Temat postu:

teraz na 3. pr - przerażający reportaż...

Timmy · Wysłany: Wto 22:28, 25 Mar 2008 Temat postu:

A czy ktoś mi wyjaśni, co mają do tego sportowcy? Czy oni chcieli, żeby akurat tam zorganizowano igrzyska? No nie, więc nie można od nich wymagać poswięcania dorobku kilku lat.
Natomiast szefostwo mogłoby delikatnie zasugerować, że za demostrację swoich poglądów (jeżeli któryś ma takie życzenie) nie będą wyciągane ogromne konsekwencje. To tak w ramach drobnej rekompensaty za błąd już popełniony Wink

Mosze Bergstein · Wysłany: Śro 9:51, 26 Mar 2008 Temat postu:

I tak właśnie to wsyzstko wygląda, więc nie wiem o co ci chodzi:)

Timmy · Wysłany: Śro 10:07, 26 Mar 2008 Temat postu:

A to co napisał Gróby w swoim opasłym poście? O tym, że jak Otylia się nie pokaże, to nic się nie stanie? I o parciu na medale? Jasne, że każdy chce taki krążek zdobyć, ale właśnie po to zajmuje się tylko trenowaniem przez całe dotychczasowe życie, nic dziwnego, że chce mieć sukces. Niezależnie gdzie.

Za to na łagodne traktowanie demonstracji moim zdaniem się nie zanosi. Mieliśmy niedawno przykład, gdy jakiś Serb zdobył medal (nie pamiętam na jakich zawodach) i na podium wszedł w koszulce wyrażającej sprzeciw wobec niepodległości Kosowa. I został zdyskwalifikowany.

Mosze Bergstein · Wysłany: Śro 10:12, 26 Mar 2008 Temat postu:

I prawidłowo:) Ja bym mu jeszcze łeb od.... tzn, yyy Razz

Ja bym mu ręki nie podał Very Happy

Timmy · Wysłany: Śro 10:14, 26 Mar 2008 Temat postu:

Ze względu na treść czy formę przekazu? Razz