Forum Politologia, Uniwersytet Jagielloński Strona Główna Politologia, Uniwersytet Jagielloński
Politologia, Uniwersytet Jagielloński, 2009/2010
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Rząd - działalność, plany, perspektywy
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 15, 16, 17 ... 20, 21, 22  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Politologia, Uniwersytet Jagielloński Strona Główna -> Polityka bieżąca & prasówka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tandrill
ciemne siły reakcji



Dołączył: 13 Paź 2006
Posty: 939
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 23:49, 07 Cze 2007    Temat postu:

Olej - ni wiem, czemu uważasz stopniowanie szkodliwości papierosów za śmieszne. Rzeczą wysoce nieprawdopodobną jest by ktoś, kto wypala papierosa/cygaro/fajkę zmarł na raka - natomiast w przypadku 2 paczek - już prawdopodobieństwo znacznie wzrasta.
Cytat:
Czyli jeśli wdycham codziennie spaliny, to mogę sobie jeszcze dodatkowo trochę biernie popalić, bo i tak jestem przyzwyczajony do tego, że oddycham gównem.

Odczuwasz to z pewnością, ale czy wpływa to na Twoje zdrowie w znaczącym stopniu? Wątpię - choć nie jestem tu autorytetem, trzeba by lekarzy spytać.

btw. życie bez samochodu jest niemożliwe? a ja jakoś żyję Wink teoretycznie można zakazać ruchu samochodowego w centrach dużych miast Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
karolka




Dołączył: 28 Sty 2007
Posty: 935
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z Uniwersytetu Latającego ;)))

PostWysłany: Czw 23:55, 07 Cze 2007    Temat postu:

hmmmmmmm...no to może tak nowy temat: "zdelegalizujmy fajki-za czy przeciw??" Very Happy Wink
(jako, że wątek cosik się nam rozrósł Razz )
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Olej
C*



Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 3075
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: a cholera wie skąd

PostWysłany: Pią 0:16, 08 Cze 2007    Temat postu:

Tandrill napisał:
Olej - ni wiem, czemu uważasz stopniowanie szkodliwości papierosów za śmieszne. Rzeczą wysoce nieprawdopodobną jest by ktoś, kto wypala papierosa/cygaro/fajkę zmarł na raka - natomiast w przypadku 2 paczek - już prawdopodobieństwo znacznie wzrasta.

Użądlenie jednej pszczoły to pikuś, wydawało by się. A jednak są osoby, które może to uśmiercić. Podatność ludzi na szkodliwe działanie substancji zawartych w dymie papierosowym też jest różna - jeden może jarać 2 paczki dziennie przez kilkadziesiąt lat i nic mu nie będzie, za to drugi zejdzie na raka paląc śladowe ilości przez krótki okres czasu. Albo jeszcze inny przypadek. Moja babcia ma 20-kilka % wydajności płuc, mimo że w życiu nie tknęła papierosa. Po prostu całe życie spędziła w otoczeniu palaczy. Teraz ma taki kaszel, tak się dusi, ma tak słabe płuca, że musi spać pod aparatem tlenowym.

Mam dalej się rozwodzić nad szkodliwością palenia?

Tandrill napisał:
btw. życie bez samochodu jest niemożliwe? a ja jakoś żyję Wink teoretycznie można zakazać ruchu samochodowego w centrach dużych miast Smile

Nie pamiętam skąd jesteś, ale wyobraź sobie, że miałbyś wracać do domu do rodziny i nie miałbyś do dyspozycji ani samochodu pod jakąkolwiek postacią (własny, stop, PKS) ani kolei (bo ciągnie prąd z elektrowni opalanych węglem, które niemożliwie zanieczyszczają atmosferę). Albo że codziennie masz przemieszczać się do pracy czy na zajęcia na drugi koniec miasta. Co wybierasz? Rower, dorożkę czy pieszki?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tandrill
ciemne siły reakcji



Dołączył: 13 Paź 2006
Posty: 939
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 0:29, 08 Cze 2007    Temat postu:

Olej - chcesz powiedzieć, że Twoja babcia ma 20% wydolności płuc dlatego, że spędziła życie w obecności palaczy, a gdyby nikt nie palił, to by miała teraz znacznie więcej?

Natomiast co do pytania - wolę dorożkę, mam też rower, choć zapewne wybieram tramwaj - a takowy jest znacznie bardziej ekologiczny niż kilka samochodów.
Nie pisz, że korzysta z energii elektrycznej uzyskiwanej dzięki spalaniu węgla w elektrowniach, bo 1-i tak się w ten sposób mniej zanieczyszcza środowisko; 2-skądinąd jestem zwolennikiem budowy elektrowni na alternatywne źródła energii oraz elektrowni jądrowych. Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kjt
Forumowy Terrorysta



Dołączył: 23 Lut 2006
Posty: 1851
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: rok V / krk

PostWysłany: Pią 1:12, 08 Cze 2007    Temat postu:

Łosiu - ja się oczywiście zgadzam, że bierne palenie też szkodzi itd, zresztą z kolei nie zgodzę się z Tandrillem, że istnieje stopniowanie szkodliwości fajek, bo takiego nie ma, śmieję się z matołów, którzy uważają, że są zdrowsi, bo wypalili paczkę super lightów, a nie mocnych (zresztą po super lightach się strasznie kaszle, a po mocnych zdrowo chrząka Smile ). Ale też nie wciskajcie mi państwo, a zwłaszcza Ty Oleju ciemnoty, że jak raz na tydzień sobie do knajpy pójdziecie i trochę dymu powdychacie to od razu tacy chorutcy będziecie, że hohohohoho. Rozumiem, jeżeli ktoś ma kurzących domowników albo ma zawód związany z przebywaniem w dymie, np barman - ale to musi się dogadać z domownikami, a nie szukać pomocy w prawodawstwie, albo w drugim przypadku - zmienić pracę. A że po prostu przeszkadza i w nosku kłuje? Sorry fish, umawiaj się z kumplami w barach dla niepalących.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Olej
C*



Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 3075
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: a cholera wie skąd

PostWysłany: Pią 10:00, 08 Cze 2007    Temat postu:

Tandrill napisał:
Olej - chcesz powiedzieć, że Twoja babcia ma 20% wydolności płuc dlatego, że spędziła życie w obecności palaczy, a gdyby nikt nie palił, to by miała teraz znacznie więcej?

Wyobraź sobie, że właśnie dlatego. Zobaczywszy wyniki badań lekarz nie wierzył jej, jak powiedziała, że nigdy nie paliła. Rzucił coś w stylu: "No to ładnie panią domownicy urządzili."

kjt napisał:
Ale też nie wciskajcie mi państwo, a zwłaszcza Ty Oleju ciemnoty, że jak raz na tydzień sobie do knajpy pójdziecie i trochę dymu powdychacie to od razu tacy chorutcy będziecie, że hohohohoho. Rozumiem, jeżeli ktoś ma kurzących domowników albo ma zawód związany z przebywaniem w dymie, np barman - ale to musi się dogadać z domownikami, a nie szukać pomocy w prawodawstwie, albo w drugim przypadku - zmienić pracę. A że po prostu przeszkadza i w nosku kłuje? Sorry fish, umawiaj się z kumplami w barach dla niepalących.

I to jest właśnie ten brak tolerancji, o którym mówię. Czy, do ku**y nędzy, dociera do Ciebie, że nie chcę się w ogóle truć? Że się już tyle w życiu nawdychałem i mam tego tak serdecznie dość, że właśnie jak się chcę z kimś gdzieś spotkać, to nie mam ochoty specjalnie szukać takiego miejsca, w którym nikt nie pali? Jakby mi nie robiło różnicy, że sobie raz na jakiś czas biernie popalę, to sam bym jarał. Właśnie o to biega, że mi robi różnicę nawet jeden głupi papieros, ale Ty widzę nie zakładasz istnienia takich ludzi jak ja. A jeśli jednak już tacy istnieją, to niech się podporządkują palaczom.

Wytęż szare komórki i postaraj się chociaż zrozumieć, o co mi chodzi. Czy jeśli przez całe życie stałeś w korkach i szlag Cię przez nie trafiał, to będziesz wzbraniał się przed takimi zmianami w ruchu drogowym, które by te korki zmniejszały? Nie. Tak samo ja, truty od zawsze głównie przez ojca, nie mam zamiaru dawać się dalej truć.

A ten tekst o tym, że "w nosku kłuje", to mogłeś sobie darować. Jak chcesz, to mogę Ci przypalać ręce raz na tydzień i potem kpić, że co? Parzy w skórkę?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Timmy




Dołączył: 05 Sty 2007
Posty: 2326
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 10:33, 08 Cze 2007    Temat postu:

Olej, nie przeszkadza mi to, że hałas pochodzi od kościoła, tylko to, że coś mnie budzi, kompletnie bez sensu.

Fajki szkodzą, co do tego chyba nikt nie ma wątpliwości, ale podnoszenie larum, że ktoś pali naprzystanku też chyba nie jest niczym uzasadnione. Natomiast regulowanie tego, że ktoś pali w domu jest chyba poza dopuszczalnym zasięgiem ingerencji w życie obywateli.

Nie lubię jak po wizycie w knajpie, czy po odwiedzinach u części rodzinki całe ubranie mi śmierdzi fajkami, ale jest to dla mnie do zniesienia. I nie sądzę, żebym miał od tego umrzeć.


Na koniec drobne opary absurdu:
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
CZŁOWIEK - ŁOŚ
Lord of the Overdrive



Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 1329
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z kapusty

PostWysłany: Pią 10:48, 08 Cze 2007    Temat postu:

No właśnie w tym jest problem - Państwo sprowadzacie problem do subiektywnego postrzegania, np. „jest to dla mnie do zniesienia. I nie sądzę, żebym miał od tego umrzeć”. Sorry, ale to nie jest kwestia tego, czy Wam jeden buch nie przeszkadza, a dwa już przeszkadzają, tylko tego, jak to działa na Wasz organizm. Jeśli chcecie się truć sami i na własny rachunek, to ja nie jestem skłonny Wam przeszkadzać - ale jeśli ktoś próbuje uczynić regułę z tego, że „niepalącemu trochę dymu nie zaszkodzi, bo od tego jeszcze nikt nie umarł”, to nie jest to już kwestia kultury czy jej braku, tylko verbatim naruszania czyichś praw.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mosze Bergstein
Mędrzec Syjonu



Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 2421
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 11:24, 08 Cze 2007    Temat postu:

Oleju...Ale z drechami to się raczej nie dogadasz w żadnej kwestii... Więc wiesz..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kjt
Forumowy Terrorysta



Dołączył: 23 Lut 2006
Posty: 1851
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: rok V / krk

PostWysłany: Pią 11:46, 08 Cze 2007    Temat postu:

Cytat:
I to jest właśnie ten brak tolerancji, o którym mówię. Czy, do ku**y nędzy, dociera do Ciebie, że nie chcę się w ogóle truć? Że się już tyle w życiu nawdychałem i mam tego tak serdecznie dość, że właśnie jak się chcę z kimś gdzieś spotkać, to nie mam ochoty specjalnie szukać takiego miejsca, w którym nikt nie pali? Jakby mi nie robiło różnicy, że sobie raz na jakiś czas biernie popalę, to sam bym jarał. Właśnie o to biega, że mi robi różnicę nawet jeden głupi papieros, ale Ty widzę nie zakładasz istnienia takich ludzi jak ja. A jeśli jednak już tacy istnieją, to niech się podporządkują palaczom.

Wytęż szare komórki i postaraj się chociaż zrozumieć, o co mi chodzi. Czy jeśli przez całe życie stałeś w korkach i szlag Cię przez nie trafiał, to będziesz wzbraniał się przed takimi zmianami w ruchu drogowym, które by te korki zmniejszały? Nie. Tak samo ja, truty od zawsze głównie przez ojca, nie mam zamiaru dawać się dalej truć.

A ten tekst o tym, że "w nosku kłuje", to mogłeś sobie darować. Jak chcesz, to mogę Ci przypalać ręce raz na tydzień i potem kpić, że co? Parzy w skórkę?


Very Happy
Partię załóż Razz

I nie wytykaj mi chłopaku nietolerancji, bo to właśnie Ty się nią wykazujesz - "bo ja nie mam ochoty szukać specjalnie miejsca, gdzie się nie pali". To jest tak, jak z komunikacją miejską w lecie. Że Polacy to brudne świnie i rzadko który się myje, to jedna sprawa. To, że ustawowo nikt użytkowania mydła nakazać nie może, to druga. Więc teraz - będziesz chodził na piechotę, czy zaciśniesz zęby i wsiądziesz do tramwaju?
I sorry, to, że masz jakieś tam osobiste doświadczenia z ojcem, tym bardziej świadczy, że do całej sytuacji podchodzisz z pozycji maksymalnego uprzedzenia. Czyli - powiedzmy sobie szczerze - wartość takiego głosu w dyskusji jest żadna.
A pisać będę tak, jak mi się podoba. Mówimy o wdychaniu dymu za małolata, a sprawy przedstawiasz jakby chodziło co najmniej o molestowanie seksualne.

Łosiu - chyba cały czas dyskutujemy o problemie palenia w lokalach, aight? Więc mówię - jeżeli ktoś na tyle pedantycznie podchodzi do swojego zdrowia, to niech z wizyty w lokalu zrezygnuje, albo znajdzie salę dla niepalących. Niepalącemu nikt na siłę peta do buźki nie wkłada, natomiast zakaz palenia godziłby w jakiś tam sposób w moją wolność (no, piąty dzień nie palę... Razz ).
Najprościej - wchodząc do jakiegoś lokalu akceptuję fakt, że powdycham trochę dymu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mosze Bergstein
Mędrzec Syjonu



Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 2421
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 13:53, 08 Cze 2007    Temat postu:

Bo mówimy o tolerancji dla palących czy dla niepalących w końcu?

To jest tak, że jako osoba paląca staram się (chociaż nie twierdzę, że zawsze mi to wychodzi) dawać upust mojemu uzależnieniu tak, żeby w jak najmniejszym stopniu przeszkadzać innym. Mówiliśmy tu już np o sytuacjach w pociągach - że nawet siedząc w przedziale dla palących zadajemy pytanie czy współpasażerom będzie przeszkadzał mój dymek. Problem polega jednak na tym, że często do takich przedziałów wsiadają osoby niepalące i owszem- mają coś przeciwko temu, żeby zapalić w przedziale.
Podobnie w restauracjach. Ostatnio byłem w chacza, usiadłem w sali dla palących, obok jakaś grupa obcokrajowców się przysiadła niebawem. Grzecznie zapytałem, if they'd mind. A oni-że owszem.
Ja się zgadzam z Łosiem. Owszem. Moje podejście ma charakter subiektywny; niemniej równie subiektywny charakter ma podejście tejże grupy - bo usiadła w miejscu przeznaczonym dla mojej rozkoszy i jeszcze mi odmawia do niej prawa...

Dlatego myślę, że rozwiązanie problemu jest proste jak słońce. Po prostu powinniśmy do tego wszystkiego podchodzić z kulturą i zachowywać się w sposób przejawiający tendencje obustronnego pójścia na ustępstwa, i problemu nie będzie. A najlepiej niech podniosą ceny fajek do niebotycznego poziomu i w ogóle będzie lepiej.

Swoją drogą. Czy jeśli jakaś polska firma produkuje fajki z licencją amerykańskiego koncernu w tle, to mogę pozwać do sądu AMERYKAŃSKIEGO taką firmę/ koncern? Bo w Polsce nic bym nie ugrał skarżąc się na producentów papierosów, że narazili mnie na utratę zdrowia, ale w Stanach by to przeszło..Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Timmy




Dołączył: 05 Sty 2007
Posty: 2326
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 14:10, 08 Cze 2007    Temat postu:

Mosze, procesy to już coś innego. Jest to wręcz upokorzenie, taki wyrok, bo dostajesz odszkodowanie za swoją głupotę, do której zresztą nikt Cię nie zmuszał. Ale wiem, pecunia non olet...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mosze Bergstein
Mędrzec Syjonu



Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 2421
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 16:55, 08 Cze 2007    Temat postu:

Nie do końca nie zmuszał... papierosy uzależniają. Można argumentować, że mimo ostrzeżeń na paczce to jednak udostepniono mi papierosy, a te uzależniły mnie powodując zagrożenie mojego zdrowia i życia.

Zresztą... tam przyznają spore odszkodowania za takie sprawy, więc mógłbym się dla tej sumki spokojnie upokorzyćRazz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Olej
C*



Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 3075
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: a cholera wie skąd

PostWysłany: Pią 22:03, 08 Cze 2007    Temat postu:

kjt napisał:
I nie wytykaj mi chłopaku nietolerancji, bo to właśnie Ty się nią wykazujesz - "bo ja nie mam ochoty szukać specjalnie miejsca, gdzie się nie pali".

Nawet jeśli faktycznie w tym momencie jestem nietolerancyjny, to nie mniej od Ciebie. Tylko że, co już podkreślał Łoś, tu w grę wchodzi zdrowie. Moje i palacza również. A to zmienia postać rzeczy.

kjt napisał:
To jest tak, jak z komunikacją miejską w lecie. Że Polacy to brudne świnie i rzadko który się myje, to jedna sprawa. To, że ustawowo nikt użytkowania mydła nakazać nie może, to druga. Więc teraz - będziesz chodził na piechotę, czy zaciśniesz zęby i wsiądziesz do tramwaju?

No właśnie o to chodzi, że to nie jest jak z komunikacją miejską w lecie, bo od smrodu spoconego brudasa jeszcze nikt raka płuc nie dostał. Naprawdę nie widzisz różnicy czy tylko kpisz?

kjt napisał:
I sorry, to, że masz jakieś tam osobiste doświadczenia z ojcem, tym bardziej świadczy, że do całej sytuacji podchodzisz z pozycji maksymalnego uprzedzenia. Czyli - powiedzmy sobie szczerze - wartość takiego głosu w dyskusji jest żadna.

To wyłącz Bartoszewskiego z dyskusji o Holokauście, no bo jeśli jako były więzień KL miał z tym osobiste doświadczenia, to też jest zbyt subiektywny. Wyłącz ofiary wypadków z dyskusji na temat bezpieczeństwa na polskich drogach. Itp., itd. Gratuluję podejścia.

kjt napisał:
A pisać będę tak, jak mi się podoba. Mówimy o wdychaniu dymu za małolata, a sprawy przedstawiasz jakby chodziło co najmniej o molestowanie seksualne.

Ludzie, którzy mówią jak Ty, szybko zmieniają zdanie, gdy zaczynają doświadczać bezdechu, duszności, porannego kaszlu, mają pierwsze objawy raka płuc i za cholerę rzucić nie potrafią. Mądry Polak po szkodzie.

Oczywiście żadnej z tych rzeczy Ci nie życzę Smile

Mosze Bergstein napisał:
Bo mówimy o tolerancji dla palących czy dla niepalących w końcu?

Dobre pytanie. Ogromna większość palaczy ma w nosie tolerancję, gdy chodzi o świeże powietrze dla niepalących. Ale gdy ktoś z góry wpadnie na pomysł ograniczenia palenia w miejscach publicznych, to nagle jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki przypomina im się tolerancja, prawa człowieka i wolność wyboru!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mosze Bergstein
Mędrzec Syjonu



Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 2421
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 10:56, 09 Cze 2007    Temat postu:

Olej. Ale Ty, z przeproszeniem - pieprzysz. Ilość umieralności na raka płuc wśród niepalaczy wynosi 5 %. Więc jest równie prawdopodobne, że umrzesz od smrodu w autobusie..
I odwracając sytuację - ogromna większość niepalących ma w nosie tolerancję dla palących, wpieprzając im się w miejsca w których mogą palić i jeszcze mając o to pretensje.
Owszem- problem istnieje, ale sposób, w jaki go przedstawiasz, jest zupełnie jednostronny i nieuczciwy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Politologia, Uniwersytet Jagielloński Strona Główna -> Polityka bieżąca & prasówka Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 15, 16, 17 ... 20, 21, 22  Następny
Strona 16 z 22

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin