 |
Politologia, Uniwersytet Jagielloński Politologia, Uniwersytet Jagielloński, 2009/2010
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
I sekretarz
Dołączył: 30 Mar 2006
Posty: 566
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 16:33, 06 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
1. Timmy napisał: | Natomiast uważam, że palacze powinni w większym stopniu pokrywać koszty leczenia chorób z tym związanych. |
Palący płaca tak ciężką kasę(akcyza),że wielokrotnie pokrywają koszta swojego ewentualnego leczenia.W Kanadzie(również istnieje tam państwowa służba zdrowia)palacz płaci ok15 razy więcej niz wyjmuje z jakiejś ichniej kasy chorych,czy jak to się u nich nazywa.
.2.Zakaz reklamy papierosów jest na rękę jedynie obecnym potentatom tytoniowym- uniemożliwia, wejście na rynek nowym producentom.
3.Powtórzę za Tandrillem: taki zakaz to pretekst,żeby uregulować przepisami kolejną sferę życia.Poza tym to nieco niepokojące,że kilku "oświeconych",będzie ustawowo narzucało "plebsowi" swoje mądrości i "prawidłowy" styl życia.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Olej
C*
Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 3075
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: a cholera wie skąd
|
Wysłany: Czw 0:18, 07 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Tandrill napisał: | Moim zdaniem przesadzasz. Dym papierosowy nie jest aż tak uciażliwy - szczególnie w mieście. Jeżdżą samochody, ludzie palą w piecach, wokół unoszą się setki zapachów, a Tobie przeszkadza (i szkodzi) papieros palony kilka metrów dalej? |
Przepraszam, ale czy mógłbyś mi nie wmawiać co mi przeszkadza, a co nie? Sam dobrze o tym wiem najlepiej. Papierosy to chyba jedyna rzecz na tym świecie, do której żywię czystą nienawiść i nic tego nie zmieni. Sam widok papierosa sprawia, że mi się nóż w kieszeni otwiera, a co dopiero, jak to gówno poczuję
kjt napisał: | to nie jest tak, że niepalący do palącego ma się niby dostosowywać czy odwrotnie, tylko muszą się nauczyć żyć wspólnie. |
No to masz teraz konkretną sytuację - siedzą dwie osoby, palacz i niepalący. Nagle temu pierwszemu zachciewa się zajarać. Co wtedy? Jak ma wyglądać to współżycie? Jeśli palacz wyjdzie z pomieszczenia zapalić, to dostosowuje się do niepalącego. Natomiast jeśli to niepalący wyjdzie albo zostanie dusić się w dymie, to wtedy on jest pod wozem. Nie widzę tu możliwości pokojowego współistnienia.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tandrill
ciemne siły reakcji
Dołączył: 13 Paź 2006
Posty: 939
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 0:30, 07 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Olej napisał: | Papierosy to chyba jedyna rzecz na tym świecie, do której żywię czystą nienawiść i nic tego nie zmieni. Sam widok papierosa sprawia, że mi się nóż w kieszeni otwiera, a co dopiero, jak to gówno poczuję |
No cóż - skoro sam tak mówisz.
Tyle, że to oznacza, że i tak nic poza całkowitym zakazem palenia Cię w pełni nie usatysfakcjonuje. Z drugiej strony są ludzie, którzy lubią zapalić - wiec musisz sie nauczyć żyć z nimi w zgodzie, sądzę, że osobne sale dla niepalących i zwykła kultura w kontaktach międzyludzkich to rozsądny kompromis.
Olej napisał: | No to masz teraz konkretną sytuację - siedzą dwie osoby, palacz i niepalący. Nagle temu pierwszemu zachciewa się zajarać. Co wtedy? Jak ma wyglądać to współżycie? Jeśli palacz wyjdzie z pomieszczenia zapalić, to dostosowuje się do niepalącego. Natomiast jeśli to niepalący wyjdzie albo zostanie dusić się w dymie, to wtedy on jest pod wozem. Nie widzę tu możliwości pokojowego współistnienia. |
Jeśli pomieszczenie nie jest przystosowane dla palących to ów palacz powinien spytać drugiego, czy mu nie będzie przeszkadzać - jeśli tak, to powinien wyjść (lub powstrzymać się od palenia).
W sumie, to w okresie gdy paliłem, to nawet jak byłem w przedziale kolejowym "dla palących" to jeśli nikt nie palił, zawsze się pytałem czy współpasażerowi dymek nie będzie przeszkadzał.
Nie trzeba żadnych restrykcyjnych przepisów, czy załamywania rąk nad brakiem możliwości pokojowej koegzystencji - wystarczy elementarna kultura.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Olej
C*
Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 3075
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: a cholera wie skąd
|
Wysłany: Czw 0:42, 07 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Tandrill napisał: | Tyle, że to oznacza, że i tak nic poza całkowitym zakazem palenia Cię w pełni nie usatysfakcjonuje. |
Niestety tak.
Tandrill napisał: | Z drugiej strony są ludzie, którzy lubią zapalić - wiec musisz sie nauczyć żyć z nimi w zgodzie |
A kto powiedział, że muszę? Czemu mam zgadzać się na to, żeby ktoś mnie truł?
Tandrill napisał: | Nie trzeba żadnych restrykcyjnych przepisów, czy załamywania rąk nad brakiem możliwości pokojowej koegzystencji - wystarczy elementarna kultura. |
Gdyby wszyscy ludzie byli kulturalni, świat byłby piękny
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tandrill
ciemne siły reakcji
Dołączył: 13 Paź 2006
Posty: 939
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 0:50, 07 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Olej napisał: | [A kto powiedział, że muszę? Czemu mam zgadzać się na to, żeby ktoś mnie truł? |
Alternatywą jest unikanie ich. Nie masz mocy, ani prawa by zmusić wszystkich do niepalenia, więc albo się z tym pogodzisz ( i będziesz sobie jakoś radził ), albo się nie pogodzisz ( i też jakoś będziesz z tym musiał żyć )
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Timmy
Dołączył: 05 Sty 2007
Posty: 2326
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 10:33, 07 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Olej, może nieco wyważenia. Mnie przeszkadzają dzwony kościelne, które budzą mnie codziennie o 6.30, bo mnieszkam od 15 lat w odległości ok 50m od kościoła. Uważam to za kompletną bzdurę - taki hałas niemalże w środku nocy. Przecież ludzie mają budziki i jak ktoś chce iść do kościoła, to sobie nastawi. Ale trudno, przywykłem i nie oczekuję, że świat się do mnie dostosuje.
Co do kultury to rzeczywiście jest jej brak, ale nie sądzę, żeby była potrzeba tak restrykcyjnej ingerencji państwa w życie obywateli.
I sekretarzu, chodzi o to, żeby musieli się też badać, bo to bardziej działa na psychikę. A poza tym akcyza nie jest podatkiem "dla służby zdrowia" i tam też nie trafia, tylko od towarów luksusowych, za których używanie państwo zdziera ekstra haracz, żeby było np. na pensje dla oficerów BORu wyprowadzających na spcer psy decydentów
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kjt
Forumowy Terrorysta
Dołączył: 23 Lut 2006
Posty: 1851
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: rok V / krk
|
Wysłany: Czw 10:33, 07 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Sorry Olej, ale nie będę z Tobą dyskutował, skoro jedyny Twój argument to tupanie nóżką i rączek zakładanie. Coś strasznie uczulony jesteś na tą kwestię, bo zwykle takiej postawy nie przyjmujesz.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mosze Bergstein
Mędrzec Syjonu
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 2421
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 11:14, 07 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Olej napisał: |
A kto powiedział, że muszę? Czemu mam zgadzać się na to, żeby ktoś mnie truł?
|
Olej. Wybacz. Nie musisz się zgadzać, żeby Cię ktoś truł. Ale jak Ci nie odpowiada to się przesiądź. A najlepiej nie wychodź też na ulicę, bo dym spalinowy, kwaśne deszcze, etc.
Wystarczy odrobinę kultury, żeby się w tych kwestiach dogadać, a nie wojowania szabelką.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Olej
C*
Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 3075
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: a cholera wie skąd
|
Wysłany: Czw 12:31, 07 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Tandrill napisał: | Alternatywą jest unikanie ich. |
Ano właśnie. A na zdrowy rozsądek (zdrowy dosłownie i w przenośni) to raczej palacze powinni unikać niepalących, żeby ich nie truć. Gdyby bowiem ci drudzy chcieli się truć, to by sami palili.
Timmy napisał: | Olej, może nieco wyważenia. Mnie przeszkadzają dzwony kościelne, które budzą mnie codziennie o 6.30, bo mnieszkam od 15 lat w odległości ok 50m od kościoła. Uważam to za kompletną bzdurę - taki hałas niemalże w środku nocy. Przecież ludzie mają budziki i jak ktoś chce iść do kościoła, to sobie nastawi. Ale trudno, przywykłem i nie oczekuję, że świat się do mnie dostosuje. |
Wybacz, ale porównywanie biernego palenia do wysłuchiwania dzwonów kościelnych jest o tyle nietrafne, co wręcz żenujące. Nie będę z tym nawet polemizował.
kjt napisał: | Sorry Olej, ale nie będę z Tobą dyskutował, skoro jedyny Twój argument to tupanie nóżką i rączek zakładanie. Coś strasznie uczulony jesteś na tą kwestię, bo zwykle takiej postawy nie przyjmujesz. |
Jakie tupanie nóżką? Jaki brak argumentów? Przecież piszę, że dyskryminacją niepalących jest sytuacja, w której muszę wychodzić z lokalu albo odsuwać się na dalszy dystans od ludzi, bo ci niewątpliwie nie przeżyją najbliższego kwadransa, jak sobie akurat nie zapalą.
Mosze Bergstein napisał: | Olej. Wybacz. Nie musisz się zgadzać, żeby Cię ktoś truł. Ale jak Ci nie odpowiada to się przesiądź. |
To jest właśnie to, o czym mówię.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tandrill
ciemne siły reakcji
Dołączył: 13 Paź 2006
Posty: 939
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 12:40, 07 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Olej - mamy wiele niezdrowych przyzwyczajeń, gdyby je wszystkie usunąć to życie zostało by pozbawione znacznej części smaku.
Piszesz, że: Cytat: | dyskryminacją niepalących jest sytuacja, w której muszę wychodzić z lokalu albo odsuwać się na dalszy dystans od ludzi, bo ci niewątpliwie nie przeżyją najbliższego kwadransa, jak sobie akurat nie zapalą. |
analogicznie palący mógłby powiedzieć, że jest dyskryminowany, bo nie może zapalić w Twoim towarzystwie, gdyż niewątpliwie nie przeżyjesz dymka
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mosze Bergstein
Mędrzec Syjonu
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 2421
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 12:57, 07 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Olej napisał: |
To jest właśnie to, o czym mówię. |
Szkoda, że nie przytoczyłeś całej mojej wypowiedzi, a wyrwałeś tylko fragment z kontekstu. Znalazłbyś bez wątpienia odpowiedź na swoje wątpliwości;)
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
CZŁOWIEK - ŁOŚ
Lord of the Overdrive
Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 1329
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z kapusty
|
Wysłany: Czw 13:43, 07 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
KJT i Tandrill, jeden aspekt palenia wśród niepalących pomijacie - i on wcale nie jest najmniej istotny.
To nie jest tylko kwestia kultury osobistej / jej braku i jakiegoś kompromisu. Niektórzy chcą po prostu dbać o własne zdrowie i dlatego nie mają zamiaru przebywać w dymie. Palenie bądź niepalenie wśród osób niepalących, które właśnie dbałość o własne zdrowie deklarują, nie jest tylko kwestią ich widzimisia, tylko ich zgoła obiektywnie pojętego zdrowia.
Palenie szkodzi - można się z tej prostej konstatacji śmiać, można ją uważać za truizm, ale należy uszanować, że niektórzy nie chcą sobie sami szkodzić. Dla palacza zły nastrój wywołany tym, że nie może on sobie zapalić, kiedy jest w towarzystwie niepalących, jest kwestią subiektywną i źle mu na zdrowie nie robi - ale niepalącemu konieczność przebywania z palącymi robi na zdrowie źle wbrew jego woli. To jest aspekt, który pomijacie, a który dla wielu jest najistotniejszy tak naprawdę.
Z tego właśnie powodu twierdzę, że jeśli ja piję piwo na przystanku, to z obiektywnego i zdrowotnego punktu widzenia szkodzę tylko sobie - natomiast palący papierosa, jeśli nie jest akurat sam, zmusza do wdychania dymu tych, którzy mogą sobie tego nie życzyć. A nawet: należy z góry przyjąć, że sobie nie życzą, bo gdyby sobie życzyli, to by sami zapalili. Dlatego na miejscu byłoby tu przytoczenie prawdy, że swoboda wymachiwania pięścią dla jednego kończy się przed czubkiem nosa drugiego. I to palący, a nie niepalący powinni się tu dostosować, ponieważ niepalący nikomu fizycznie nie szkodzą.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tandrill
ciemne siły reakcji
Dołączył: 13 Paź 2006
Posty: 939
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 13:52, 07 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
CZŁOWIEK - ŁOŚ - jasne, że palenie szkodzi (choć nie przesadzajmy - w umiarkowanych ilościach nie tak bardzo), ale nie jest jedyną rzeczą która nam szkodzi.
Np. spaliny samochodowe też zdrowe nie są, głośne dźwięki również... wątpię by w miastach szczególny wpływ na zdrowie miało to, iż się jest od czasu do czasu biernym palaczem.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Timmy
Dołączył: 05 Sty 2007
Posty: 2326
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 14:05, 07 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Olej, do knajpy nie musisz chodzić i wtedy nie będziesz narażony na rzeczywiście znaczące palenie bierne, bo to na przystanku, powiedzmy sobie szczerze, pozostaje bez większego wpływu na zdrowie. Jest taki syf w powietrzu, że to niewiele pogarsza to, czym oddychamy. A dzwony budzą mnie nawet jak mam zamknięte okno. Ja nie mam wyboru. Ty masz.
Nie chodziło mi przecież o to, żeby wykazać, że dzwony są tym samym co papierosy, chciałem Ci tylko pokazać, że każdy ma coś, co go szalnie irytuje, ale niekoniecznie trzeba żądać zmiany całego świata. A Twoja bufonada jest chyba zbędna.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Olej
C*
Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 3075
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: a cholera wie skąd
|
Wysłany: Czw 23:41, 07 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Tandrill napisał: | analogicznie palący mógłby powiedzieć, że jest dyskryminowany, bo nie może zapalić w Twoim towarzystwie, gdyż niewątpliwie nie przeżyjesz dymka  |
Oczywiście, że tak, tylko że moja "przewaga" polega na tym, że niepalenie jest niewątpliwie zdrowsze od palenia. Więc co to za dyskryminacja, jeśli przeszkadzam komuś w truciu siebie i innych.
Mosze Bergstein napisał: | Szkoda, że nie przytoczyłeś całej mojej wypowiedzi, a wyrwałeś tylko fragment z kontekstu. Znalazłbyś bez wątpienia odpowiedź na swoje wątpliwości;) |
Ok. W takim razie odniosę się do całości:
Mosze Bergstein napisał: | A najlepiej nie wychodź też na ulicę, bo dym spalinowy, kwaśne deszcze, etc.  |
Nie chcesz mi chyba wmówić, że życie bez papierosa jest tak samo niemożliwe jak życie bez ogrzewania i bez samochodu? Wiem, że trochę żartujesz, ale mnie temat palenia nigdy nie bawił i bawić nie będzie.
Mosze Bergstein napisał: | Wystarczy odrobinę kultury, żeby się w tych kwestiach dogadać, a nie wojowania szabelką. |
W porządku. Z Tobą można się dogadać, bo prezentujesz wysoki poziom kultury. Ale spróbuj pogadać z dresem na przystanku. Właśnie na tym problem polega, że nie ma sensu gdybać, że "gdyby wszyscy byli mądrzy, gdyby wszyscy byli kulturalni".
CZŁOWIEK - ŁOŚ napisał: | To nie jest tylko kwestia kultury osobistej / jej braku i jakiegoś kompromisu. Niektórzy chcą po prostu dbać o własne zdrowie i dlatego nie mają zamiaru przebywać w dymie. Palenie bądź niepalenie wśród osób niepalących, które właśnie dbałość o własne zdrowie deklarują, nie jest tylko kwestią ich widzimisia, tylko ich zgoła obiektywnie pojętego zdrowia. |
Dziękuję
Tandrill napisał: | CZŁOWIEK - ŁOŚ - jasne, że palenie szkodzi (choć nie przesadzajmy - w umiarkowanych ilościach nie tak bardzo) |
Bzdura. Tak jak małe ilości alkoholu są nawet pożyteczne dla zdrowia, tak palenie jest szkodliwe zawsze, a stopniowanie tej szkodliwości w zależności od ilości wypalanych papierosów czy zawartości substancji smolistych jest po prostu śmieszne.
Tandrill napisał: | nie jest jedyną rzeczą która nam szkodzi.
Np. spaliny samochodowe też zdrowe nie są, głośne dźwięki również... wątpię by w miastach szczególny wpływ na zdrowie miało to, iż się jest od czasu do czasu biernym palaczem. |
Spoko. Czyli jeśli wdycham codziennie spaliny, to mogę sobie jeszcze dodatkowo trochę biernie popalić, bo i tak jestem przyzwyczajony do tego, że oddycham gównem. To jest myślenie typu: złamałem sobie rękę i obie nogi, to mogę sobie złamać też drugą rękę, no bo w końcu i tak jestem połamany, więc co mi tam.
Timmy napisał: | A Twoja bufonada jest chyba zbędna. |
Jeśli ja jestem bufonem, to Ty jesteś wojującym antyklerykałem. Czy wysłuchiwanie dzwonów odbija się w jakikolwiek sposób na Twoim zdrowiu?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|