Politologia, Uniwersytet Jagielloński

Tandrill

Ekhem....
Koleżanki i Koledzy... (tak, żeby było oficjalnie Wink

)
Może się przeniesiecie z tym sporem o naturę wzajemnych relacji gdzieś indziej?

Timmy

Mary$, Łoś chciał Ci tylko zwrócić uwagę, żebyś pisała jaśniej, bo ciężko Cię zrozumieć. Bez histerii.

Poza tym, skoro Cz-Ł jako admin, znosi moją obecność Very Happy

, to czemu Twoja miałaby mu przeszkadzać? Jakoś tego nie widzę...

(Zostałeś Tandrill brutalnie przez mnie zignorowany Wink

, wybacz

)

Mary$ · Dołączył: 09 Mar 2006 Posty: 1409 Przeczytał: 0 tematów Skąd: z jutra

Dobra. Koniec wycieczek osobistych. CZ-Ł będzie musiał zaakceptować moje niedostatki pisarskie. a teraz coś w temacie "Perspektywy"
[link widoczny dla zalogowanych]
przed Jarkiem twardy orzech do zgryzienia. Cała pula rozczarowania niepowodzeniami pertraktacji skupi się na jego osobie. Choć nie uważam, że w innej sytuacji byłoby inaczej, to teraz ryzyko porażki jest zwielokrotnione.

Tandrill

Czy ja wiem...
Wydaje mi się, że lekarze mają w tej chwili mniejsze poparcie niż na początku strajku (czy raczej wtedy gdy ostrzegali przed możliwością strajku).

Choć na pewno premierowi to popularności nie przysporzy.

Timmy

Ech, swoją drogą, jaki to przykład - minister zdrowia, kardiochirurg, palący 2 paczki fajek dziennie Very Happy

Odpowiedzialność polityczna i tak spadłaby na premiera. To jest twardy negocjator i lekarze mogą uzyskać o wiele mniej, niż rozmawiając z Religą. W końcu to lekarz, jakieś odruchy solidaryzmu ze środowiskiem ma, zależy mu na opinii, bo nie zawsze przecież będzie ministem. Poza tym jest kreowany na kogoś w miarę niezależnego od PiS, czemu mogłyby służyć np. ustepstwa poczynione względem lekarzy.

Tandrill

Większość lekarzy pali (Religa nie jest wyjątkiem),

Olej

kjt

A tymczasem pod rządami złych Kaczystów mamy jeden z najwyższych wzrostów PKB w ostatnich latach

[link widoczny dla zalogowanych]

Timmy

Może i mamy, ale go przejadamy, zajmując się pierdołami
[link widoczny dla zalogowanych]

A poza tym wzrost nie jest zasługą działań rządu, co najwyżej na jego konto można zapisać zajmowanie się rzeczami miernej wagi i nie przeszkadzanie gospodarce w rozwoju, nakręcanej zresztą przez ogólnoświatową konunkturę i inne czynniki.
[link widoczny dla zalogowanych]

Tandrill

Częściowo masz rację...
Ale z drugiej strony jestem pewien, że w przypadku innych wskaźników media by grzmiały "rząd winien zapaści gospodarczej!"...
cóż - zwycięstwo ma wielu ojców, klęska zaś jest sierotką (w pewnym sensie i do sytuacji ekonomicznej się to odnosi)

Timmy

No wiesz, rząd ma zawsze swój udział w tym co się dzieje w gospodarce, ale najczęściej sukcesy/porażki przypisuje się nie temu, kto jest ich sprawcą. Bo jeśli za kilka czy kilkanaście lat system ubezpieczeń emerytalnych stanie się niewydolny, to winą zdecydowanie należy obciążyć (póki co, bo przysżłości nie jestem w stanie przewidzieć) Sejmy poprzedniej i obecnej kadencji, bo nic nie działają w kierunku uzdrowienia sytuacji. Ale wina spadnie niestety na rząd, który przyzna otwarcie, że "mamy problem" i wszystkie psy na nim zostaną powieszane.

Olej

Otóż to! Koniunktura jest tak duża, że chyba musiałby w Polsce rządzić Mugabe, żeby nasza gospodarka nie wykręcała dobrych wskaźników. Problem polega na tym, że istnieje coś takiego jak cykl koniunkturalny. Kraje, które w czasie hossy nie podejmą działań mających na celu przetrzymanie nieuchronnie mającej kiedyś nadejść bessy, będą potem płakać.

Dlatego z jednej strony można się cieszyć, że PiS nie majstruje za bardzo przy budżecie, bo tylko by popsuł, ale z drugiej strony szkoda, że marnujemy szansę, jaka przed nami stoi.

Timmy

[link widoczny dla zalogowanych]

II część serialu pt. "Rząd kontra spekulaci". Edgar wprowadzi nam urzędowe, niższe ceny? No rzeczywiście, skoro ma się budować sporo w związku z EURO 2012, to ceny powinny spadać, a tu na złość rosną! A przy okazji można zrezygnować z budowy 3 mln mieszkań, bo to za drogo wyjdzie Very Happy

Olej

W

[link widoczny dla zalogowanych]

Marzenie.. Całym sercem popiwram ten pomysł. Z drugiej strony jego przestrzeganie jest jak demokracja w książce Orwella.