Politologia, Uniwersytet Jagielloński

CZŁOWIEK - ŁOŚ

[link widoczny dla zalogowanych]

Ostro i w tonie rzucenia rękawicy.

A przedstawicieli Polski tam nie ma, bo pani minister nikogo nie posłała. Ech, rzygać się chce.

Akaki

Robert Gates, szef Pentagonu, dopiero co wyniemił Rosję i Chiny, wraz z Iranem i Koreą Północną, jako potencjalne zagrożenia. USA reaktywowały program podboju kosmosu i od dawna forsują tarczę antyrakietową. Natomiast Rosja ogłasza chęc budowy lotniskowców.... Powinni mieć świadomość, że nawet dzięki petrodolarom nie wygrają nowego wyścigu zbrojeń z USA. A na poparcie Chin liczyć raczej nie mogą.
Skłaniam się ku tezie, że interwencje wojskowe USA w ostatnich latach to wstęp do batalii o obronę statusu supermocarstwa.

Olej

A przez pewien czas wydawało się, że Stany przekabacą Rosję na swoją stronę i stworzą wspólny front w walce z terroryzmem (inaczej pojmowanym przez USA i Rosję, co warto podkreślić). Kiedy jednak potem okazało się, że Rosja robi interesy z Iranem (Chiny nota bene również) i nie popiera inwazji na Irak, a do tego już od dłuższego czasu zbroi Syrię, stało się jasne, że nici z tego.

Żeby było zabawniej, to znowu Amerykanie sami sobie "stworzyli" wroga. Gdyby bowiem nie dokonali inwazji na Irak, ceny surowców nie poszybowałyby tak ostro w górę i Rosja nie miałaby tak mocnej pozycji jak ma teraz.

W stosunkach między ww. państwami widzę dwie sporne kwestie - Iran i tarcza antyrakietowa. Uważam, że Amerykanie mimo sceptycznych głosów postawią tę tarczę, co oczywiście rozdrażni Kreml, ale Iranu raczej nie zaatakują. A nawet gdyby to zrobili, to i tak zimnej wojny 2.0 bym się nie spodziewał głównie z tego powodu, że tak jak przed 1991 r. były dwa bieguny polityki międzynarodowej, tak teraz są trzy. A że Chińczykom, bo ich oczywiście mam na myśli, nie zależy na żadnym znaczniejszym konflikcie, ponieważ chcą w spokoju rozwijać swoją gospodarkę i szukają ropy gdzie tylko się da, to do żadnych poważniejszych spięć chyba nie dojdzie.

Timmy

Mentalność KGB w pełni!!! Sięganie ambicjami o wiele za daleko niż pozwalają możliwości. Jak już napisałem, tacza jest próbą na to, jak bardzo Rosja da się podszczypywać, taktyka salami się kłania. Ale to wyraźny sygnał, że punkt przegięcia się zbliża.
Co do demokracji, to ci ludzie nie są do niej stworzeni, czego tym bardziej dopełniły lata ZSRR. Bo im zależy jednynie na terminowej wypłacie pensji, ne odczuwają wyższych, ustrojowych potrzeb. Bo tak zawsze było - nie znają demokracji, więc nie wiedzą co ona oznacza, natomiast boją się zmian.

Olej

Timmy

Nie, tylko taka stanowcza reakcja. Wyraźny sygnał, że "się na to nie godzimy". Wojna atomowa nie wchodzi w grę, chyba to już dawno zrozumiano. Rosja tak naprawdę nic nie może, no powiedzmy, że niewiele. Siły zbrojne w stanie rozkładu, nowoczesnego sprzętu jak na lekarstwo. Ale można było zostawić status quo a nie wykazywać logiki poboju w chwili słabości nie tylko może przeciwnika, co zwyczajnie innego państwa. Pisząc "podbój" chodzi mi bardziej o strefy wpływów, niż zajęcie terytoriów.

Akaki

Nie popadaj w skrajności, na brak nowoczesnego sprzętu to rosyjska armia mimo wszystko narzekać nie może.

Timmy

To może jakieś konkrety?! Ja mam bronić Twojej tezy? Niech będzie. T-94 i MIG-31 to świetny sprzęt. Niestety lądowy. Słabym punktem Rosji jest za to flota, dlatego chcą ją rozbudować, ale jesli nawet, to brak jej baz na całym świecie. A bez tego ciężko zagrozić USA jakąś ograniczoną akcją, bo na wojnę nuklearną to nie liczę. Chyba, że Iran się stanie czymś w rodzaju Koreii swego czasu.

BTW: [link widoczny dla zalogowanych]

Gigantycznym problemem jest morale armii, nie mówię o Specnazie, ale oddziały liniowe. Stan wojsk rakietowych nie odbiega od tej normy, dzięki czemu słyszymy o próbach sprzedania uranu w niedalekim od bazy barze, za symboliczną skrzynkę wódki.

Gróby

[link widoczny dla zalogowanych]

(Wiem, że tylko pośrednio związane z tematem, ale nie bede nowego zakładał)

No tak, dobry pretekst dla zerwania stosunków międzynarodowych. Przeciez nie można podważać wysiłku budowania mocarstwa, którego upadek był "największą katastrofą geopolityczną XX w."

Olej

Jak chcą powrotu ZSRR, to niech wyjadą na Białoruś, tam będą mieli całkiem niemałą namiastkę komuny.

Ruscy zawsze stosowali w polityce zagranicznej zagrania uznawane na Zachodzie za ciosy poniżej pasa. Zwłaszcza w stosunku do "bliskiej zagranicy". Problem polega na tym, że ostatnimi czasy poczuli się na tyle silni, że wyrabiają te swoje dziwadła bez żadnych ceregieli, bez żadnej przykrywki i pod byle pretekstem albo i nawet przy jego braku.

Mosze Bergstein · Mędrzec Syjonu Dołączył: 02 Mar 2006 Posty: 2421 Przeczytał: 0 tematów

Bo najgorsze co może być, to cwany baran. I niestety Rosjanie mają właśnie ten problem. Mają nad wyraz wysoki wskaźnik cwanych baranów.

Mosze Bergstein · Mędrzec Syjonu Dołączył: 02 Mar 2006 Posty: 2421 Przeczytał: 0 tematów

[link widoczny dla zalogowanych]

I jeszcze taki dodatek. Cóż, szykuje się kolejna wojna...

Tandrill

A ja wam powiem, że w pewnym sensie lubię mieć do czynienia z Rosją: owszem to groźny gracz i w dodatku grający zawsze przeciwko nam, ale...
ale polityka zagraniczna Rosji jest w zasadzie jasna i niezmienna - są świetnymi szachistami, ale przynajmniej wiemy że grają wg szachowych reguł - czyli mówiąc prosto: że nie wytną jakiegoś wariackiego numeru.
Tej pewności zaś nie ma w przypadku wielu innych państw.

Timmy - masz oczywiście rację mówiąc o braku solidnej floty (jeśli nie liczyć floty podwodnej), ale choć jest to czynnik uniemożliwiający zaprowadzenie własnego "pax rassija" - to by robić, to co robi - niedźwiedź ma wystarczająco prężne muskuły.

karolka

Rassija to może jeszcze i pół biedy...ale żeby nam car Putin jakowegoś pax sovietica nie usiłował zmontować Very Happy

. Nie wiadomo Razz

-zapędy w kierunku imperium mają u nich tradycję długą a uświęconą..

Gróby

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Perspektywa wpuszczenia naszego mięsa na rynek rosyjski sie oddala Very Happy