Politologia, Uniwersytet Jagielloński

karolka

Wydaje mi się,że problem to nie tylko kanon lektur,czy program do przerobienia, ale też system nauczania jako taki...ministerstwo edukacji swego czasu wpadło niestety na "genialny" pomysł przywrócenia gimnazjum..

Efekt? De facto powstała nam 9-cio letnia podstawówka, a potem Rany Boskie-bo w 2,5 roku musimy zmieścić dawny program czteroletniego liceum (a przynajmniej teoretycznie powinniśmy byli to zrobić Smile

)

Do tego dochodzi jeszcze swoiste wyjście pośrednie, które stosuje się w nowych podręcznikach, z tego co słyszę programach nauczania też...ogólnie rzecz biorąc trend jest taki,że nauka pamięciowa jest beee uczymy logicznego,samodzielnego myślenia etc. etc. Tyle,że często nie ma ani jednego ani drugiego. Strach się bać na samą myśl o maturze (obowiązkowej) z matematyki,a dwa słowa nt Konstytucji 3go Maja to dla niejednego dzieciaka problem..

Timmy

Choć większość tych lekturek jest mniej lub bardziej niewarta czytania "w wolnym czasie", to jednak warto wiedzieć co to jest np "wallenrodyzm" czy też "zrzucenie płaszcza Konrada"
Moja recepta - wyrzucić maksymalnie dużo wierszy; nie widzę żadnego pożytku z interpretowania srodków artystycznych, jak nie chcę byc polonistą.
Może część książek mi podpada Very Happy

ale generalnie jestem przeciw ich obcinaniu. Po likwidacji wierszyków można np zmniejszyć ilość godzin, a przez to generalnie odciążyć uczniów.

I sekretarz · Dołączył: 30 Mar 2006 Posty: 566 Przeczytał: 0 tematów

Tandrill

Na temat przeładowywania planu się nie będę wypowiadał (ja w liceum serdecznie olewałem fizykę,chemię,biologię i matematykę - i jakoś dawałem radę; inni robili to samo z historią i polskim ... ale rozumiem, że tu dużo zależy od dobrej woli i wyczucia kadry)
natomiast powalił mnie zarzut pani Szczuki, że:
"Ten kanon jest najbardziej kanoniczny jak może być, jest wręcz obrośnięty "polskością" "
( [link widoczny dla zalogowanych] )
kanon zbyt kanoniczny i w ogóle jak na polską szkołę to za polski... Neutral

Mosze Bergstein · Mędrzec Syjonu Dołączył: 02 Mar 2006 Posty: 2421 Przeczytał: 0 tematów

wincent ferrer

Timmy

Do wierszy jako takich nie mam nic, ale "interpretowanie"(raczej wyciąganie z tych kilku słówek niewiadomo czego) to strata czasu... Choć muszę przyznać, że mimo usilnych i częstych interpretacji nadal nie jestem w stanie pojąć tych artystów...
Nie każdy kanon lektur musi być nacechowny ideologią: jeżeli wyrzucasz Dostojewskiego i Gombrowicza, a wrzucasz jp2 i Dobraczyńskiego to jest ideologia. Za to Hall proponuje tylko zmniejszenie wymiaru tego, co się czyta.
Nie myśl Marksem i nie szukaj wszędzie ideologii Razz

Korki to rzeczywiście indywidualna sprawa, sam miałem masą zajęć poza szkołą i jakoś spałem, imprezowałem, przeczytałem wszystkie lektury. I da się...

karolka

sarchinius

Ja do kanonu lektur dodałbym takie pozycje, jak:
Państwo Platona, Polityka Arystotelesa, Dwa traktaty o rządzie Locke'a, Krytyka praktycznego rozumu Kanta, Manifest Komunistyczny Marksa, Zmierzch bożyszcz i Wola mocy Nietzschego, O wolności Milla, Materializm a empiriokrytycyzm Lenina, Poza wolnością i godnością Skinnera Korzenie totalitaryzmu Arendt, Cnota egoizmu Ayn Rand i Bóg urojony Dawkinsa (to na religii Cool

oraz O powstawaniu gatunków Darwina (na biologii, Surprised

ewolucjonizm, niemożliwe!) Laughing

No, dzieci byłyby można rzec uksztaŁtowane. To są dopiero lektury! A że trudne do czytania, to nic. Per aspera ad astra.

Olej

turecki klawisz

[quote="Timmy"]Do wierszy jako takich nie mam nic, ale "interpretowanie"(raczej wyciąganie z tych kilku słówek niewiadomo czego) to strata czasu... quote]

Troche tu ignorancje szerzysz drogi kolego. Interpretacja wykształca w młodym człowieku pewną elastycność umysłu...dodatkowo nacechowaną wrażliwością.Pozwala ona wynieść się na metapoziom, postrzegać swiat inaczej niż tylko "fizycznie"...może nawet metaforycznie.Teraz możesz jedynie się zastanowić, czy Cię to intersuje.Jeśli nie.......nom

turecki klawisz

swoja drogą to okropni jesteście pisząc wszedzie o przydatnosci! Czy rzeczywiście wszytko musi mieć przeniesienie na życie codzienne, dać się zjeść, wręcić, przejechać i sam nie wiem co jeszcze. Czy naprawde to jest jedyna motywacja działania.......A gdzie ta dynamika poznania he???

wincent ferrer

Gróby

zgadzam z tureckim, co do wierszy, to nie są tylko środki artystyczne i inne pierdoły tylko taki mały wstęp do nauki egzegezy czy interpretacji. Uczy myślenia abstrakcyjnego, analitycznego.

Tak na co dzień teoria liryki to nie każdemu musi być potrzebna, ale wiedza, co to onomatopeja, przerzutnia, anafora, to tak jak podstawy gramatyki. Po prostu nie można redukować wierszy do jakiejś techniki czy inżynierii;-) większy nacisk bym kładł na to, o czym mówili, co chcieli przekazać a nie na ich warsztat.

co do kanonu, naprawdę z ręką na sercu nie potrafię przeczytać "Ferdydurke" , raz skończyło się na 3 stronach, drugi raz na 20... po prostu opór materii odczuwam, to tak jakby próbować włożyć kwadratowy klocek w trójkątny otwór.

Oczywiście, że powinny być podstawy filozofii w liceum, ale chyba z bardziej obiektywnym, klasycznym zestawem lektur. A nie taka sarchiniusowska indoktrynacja.

Olej ale korków z historii to ja nie rozumiem Very Happy

albo za mało samozaparcia albo nie wiem co Wink