|
Politologia, Uniwersytet Jagielloński Politologia, Uniwersytet Jagielloński, 2009/2010
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kjt
Forumowy Terrorysta
Dołączył: 23 Lut 2006
Posty: 1851
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: rok V / krk
|
Wysłany: Nie 13:36, 12 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
O, wiedziałem, że mój ukochany polemista się odezwie
1. O tym, że komuś się wydaje, że posiadł monopol na prawdę, nie świadczy to, czy drukuje u siebie głosy przeciwne reprezentowanej przez niego linii, tylko to, w jaki sposób się do tych głosów odnosi. Wystarczy tutaj wspomnieć to, w jaki sposób na łamach Wyborczej potraktowano Wildsteina, czy też pamiętny protest przeciwko chowaniu Miłosza w takim, a nie innym miejscu. I popieranie się z dupy wysranymi autorytetami w stylu Edelmana.
2. Nagonką nie jest wytykanie drugiej osobie tego co zrobił. Jest to wysnuwanie niczym nie podpartych zarzutów - w przypadku LPR i Rydzego o faszyzm, antysemityzm, chęc uczynienia z Polski państwa teokratycznego. Za to zaproponowaną przez Ciebie definicją nagonki posługuje się właśnie Wyborcza - pamiętasz aferę z Cimoszewiczem, jego akcjami i oświadczeniem majątkowym? Wszystko to zostało poparte rzetelnymi dowodami, a mimo to słowo "nagonka" było chyba najczęstszym wówczas pojawiającym się w wyborczej, a Michnik rwał włosy z głowy nad "cywilizacją nienawiści" i "krajem, gdzie nie ma już miejsca na głos humanisty".
3. Nie określaj Młodzieży Wszechpolskiej mianem "giertychjugend", gdyż piękny Roman już dłuższy czas temu się od działalności MW odciął.
4. Nie pakuj polityki do łóżka. To, w jaki sposób ktoś sobie dogadza, nie powinno być nigdy elementem polityki i tylko świadczy to o żałosnym poziomie naszej kultury politycznej, że elementem polityki to jest i to dość ważnym. Kaczyński dobrze zrobił, bo wypuszczanie dewiacji na ulice stolicy i afiszowanie się z nienormalnymi zachowaniami (które jeszcze raz powtarzam - z polityką nie mają nic wspólnego) bynajmniej nie pomagłoby w budowaniu jej wizerunku. Kaczyński dobrze wtedy powiedział - jako obywatele możecie manifestować, jako homoseksualiści - nie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mosze Bergstein
Mędrzec Syjonu
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 2421
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 14:10, 12 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
DO kjt
Z Konstytucji Najjaśniejszej Rzeczypospolitej Polskiej, z dn. 2 kwietnia 1997 (Dz.U.Nr 78,poz 483, sprost. Dz.U. z 2001r r., Nr 28, poz.319):
Art. 8.
1.Konstytucja jest najwyższym prawem Rzeczypospolitej Polskiej.
(Takie wyjaśnienie celem uświadomienia wszystkim, że każdy, bez względu na swoje poglądy, nawet kiedy dany "ktoś" jest Prezydentem, a może raczej prezydentem - w dzialaniu zobowiązany jest do przestrzegania treści zawartej w małej ksiązeczce o szarej okładce, którą rozesłał nam był swego czasu kolega Aleksander K., szerzej znany jako Killer.)
Art. 32.
1.Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne.
2.Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.
Art. 57.
Każdemu zapewnia się wolność organizowania pokojowych zgromadzeń i uczestniczenia w nich. Ograniczenie tej wolności może określać ustawa.
W świetle tych trzech, pozornie drobnych, artykulików można uznać, że tymczasowy namiestnik NRP w swoich poczynaniach związanych z zakazem przeprowadzenia demonstracji homoseksualistów nie kierował się przepisami zawartymi w aktach prawnych, a jedynie swoją, subiektywną oceną moralną. Tego, jako urzędnikowi państwowemu, piastującemu stanowisko prezydenta Wszawej, najzwyczajniej w świecie mu nie wolno było.
Jeśli zaś chodzi o demonstrację, jak to byłeś łaskaw określić - dewiantów, to niestety z przykrością muszę stwierdzić, że, bez względu na to, co uważamy za dewiację (bo ja np. uważam za dewiację nastawianie antyhumanistyczne, czyli przecież niechrześcijańskie; jednocześnie respektuję prawo do posiadania odmiennego zdania, żeby mnie nie posądzono o liberalizm w duchu wolności dla liberałów), Konstytucja stanowi jasno, że KAŻDY jest równy wobec prawa, i NIKT nie może być dyskrymninowany z jakiejkolwiek przyczyny... Wobec tego dewianci, czy raczej osoby o odmiennej orientacji seksualnej, mają prawo, w myśl artykułu 57 ustawy zasadniczej, do organizacji manifestacji w tym guście...
Dodam jeszcze, że bardzo spłycasz sprawę twierdząc, że demonstracja nie miała nic wspólnego z polityką. Jeśli sądzisz, że walka o prawa do równego traktowania, czyli de facto walka o respektowanie konstytucyjnych zapisów, nie jest walką o cele polityczne, to chyba mamy odmienne spojrzenie na politykę
[/b]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kjt
Forumowy Terrorysta
Dołączył: 23 Lut 2006
Posty: 1851
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: rok V / krk
|
Wysłany: Nie 14:26, 12 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Hm... wyciągnięy przez Ciebie konflikt moralność vs równość wobec prawa można tłuc bez przerwy... Na wspomnianych przez Ciebie zasadach możnaby równie dobrze dywagować, czy można pozwalać na demonstracje jakiejś sekcie, czy skrajnemu quasi-politycznemu ugrupowaniu... no bo przecież wszyscy równi wobec prawa, nie? A gdzieś tam sumienie szlag trafia.
Uprawnione trafienie homoseksualizmu na polityczną trybunę miałoby miejsce wtedy, gdyby nagle homoseksualizm jako praktyka został prawnie zakazany, czy też zostałyby wydzielone specjalne dzielnice mieszkaniowe i wagony w tramwajach dla homoseksualistów, a w ankiecie o pracę każdy by musiał wpisać, czy w nocy posuwa chłopca, dziewczynkę, czy też pluszowego misia. Takiej sytuacji - umówmy się - NIE MA. Homoseksualiści w świetle obowiązującego prawa nie są w jakikolwiek sposób dyskryminowani, a niespełnianie ich wołań o zalegalizowane związki małżeńskie i adopcję dzieci nie jest przejawem dyskryminacji, tylko zachowania resztki zdrowego rozsądku przez władze... Jeżeli pedofile nagle również zachcą mieć możliwość adopcji gromadki dzieci, jeden z drugim wyjdzie na ulicę i zacznie drzeć mordę, to również urośnie to dla Ciebie do rangi problemu politycznego?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mosze Bergstein
Mędrzec Syjonu
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 2421
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 14:44, 12 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Róznica między sektą a homoseksualistami polega na tym, że działalnośc sekt, czy ruchów skrajnych, np nazistowskich,a także pedofilia - jest prawnie zakazana. Tak więc nie może być jej ewntualna demonstracja objęta wolnością zgromadzeń i wyrażania poglądów. Bo poglądy można wyrażać wszystkie, z wyjątkiem tych niezgodnych z prawem.
A jeśli chodzi o kwestię równouprawnienia homoseksualistów, to myśmy nawet kiedyś o tym przy fajeczce rozmawiali, ale raz jeszcze powtórzę:
Związki partnerskie nie są tym samym czym jest małżenstwo - jego definicję również podaje konstytucja. Co do adopcji dzieci jest między nami zgoda. Ale homoseksualiści w Polsce nie mają prawa np. do dziedziczenia po swoim partnerze. Czyli kobieta, która żyje przez całe życie z panem X jest równiejsza od mężczyzny który żyje równie długo z panem Y.
Dalej kwestia wspólnego rozliczania, czy np. odwiedzin w szpitalu. W Polsce, żeby homoseksualista mógł odwiedzić swego partnera, potrzebuje specjalnego świstka papieru od prawnika, za który jest zmuszony zapłacić. Partnerka chorego mężczyzny nie jest do tego zobowiązana. Jednym słowem nie płaci wtedy, kiedy gej czy lesbijka płacić musi. Jeśli wobec tego mówimy o równości wobec prawa, to zaprawdę powiadam: ktoś tu był słaby z matematyki;P
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Juleczka
Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Łódź|Kraków IV rok
|
Wysłany: Nie 18:10, 12 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
KJT -> zostałeś oficjalnie moim idolem
Chociaż muszę powiedzieć, że przyrównywanie homoseksualistów do pedofili (pedofilow?) nie wydaje mi sie najtrafniejsze...
Co do sprawy dziedziczenia i odwiedzin w szpitalach - moim zdaniem nadejdzie i w polsce taki czas kiedy w tych względach homoseksualne zwiazki beda na rowni z heteroseksualnymi. ale do tego potrzeba czasu. spoleczenstwo polskie wedlug mnie nie jest jeszcze na to gotowe, pomimo calej tej propagandy prohomoseksualnej, ktore jest tylko propaganda i tak naprawde stwarza tylko pozory tego, ze wszyscy chca praw gejow do adopcji i malzenstw...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mosze Bergstein
Mędrzec Syjonu
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 2421
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 19:01, 12 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Ej..perdono...czasy do prawa do adotowania niech sobie nawet nigdy nie przychodzą..ale równość wobec prawa to podstawa... Jak społeczeństwo może być nie gotowe na to, żeby jeden homoseksualista z drugim miał możliwośc wspólnego rozliczania... Gdzie tu jest w ogóle kwestia społeczna..Ja rozumiem - dzieci....ale wspólne rozliczanie? To jest postulat na teraz, i obowiązek państwa leży w tym, żeby wreszcie Konstytucję zacząć przestrzegać. Problem z adopcją polega zaś na tym, że z prawami natury nie da się dyskutować. Dlatego nie widzę szans, żeby homoseksualiści adoptowali dzieci mimo, że jestem nieomal święcie przekonany, że wiele takich par oddałoby swemu ewentualnemu pupilowi przynajmniej tyle samo uczucia, troski i opieki, co pary heteroseksualne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Juleczka
Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Łódź|Kraków IV rok
|
Wysłany: Nie 20:31, 12 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Problem w tym, ze ktos musi taka propozycje przedstawic (propozycje aby dac prawo gejom do wspolnego rozliczania sie etc). A wydaje mi sie, ze teraz nikt z politykow (oprocz mejbi eselde) nie jest gotowy na taki krok because nie chce sie narazac spoleczenstwu. Nie mowie jednoczesnie, ze w narodzie panuja wlasnie takie nastroje w rzeczywistosci, ale ze tak przedstawia sie sytuacja oczami politykow..
Problem z adopcja przez pary seksualne nie polega natomiast na tym, ile uczucia, troski i opieki dalyby takie osoby, ale fakt ze takie dziecko wychowywane byloby od malenkosci w srodowisku kompletnie roznym od tradycyjnej rodziny. A co za tym idzie nigdy nie naucza sie tak jak normalne dzieci wzorow zachowan sprzyjajacych zakladaniu i utrzymywaniu normalnej mesko-damskiej rodziny...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mosze Bergstein
Mędrzec Syjonu
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 2421
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 20:45, 12 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Absolutnie się z tym zgadzam, dlatego twierdzę, że mimo tego, iż na serio nie uznawałbym homoseksualistów za jakichś ptworów, to prawa do wychowywania dzieci bym im nie dał..
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mary$
Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 1409
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z jutra
|
Wysłany: Nie 23:33, 12 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Juleczka bardzo rozsądnie!!!
i nie chodzi wcale o jakieś zacofane modele.
Jest ważny w całej kwestii problem.Dodam: fundamentalny.A jest nim absolutna niespójność znaczeniowa stosowanych przez dyskutantów słów.Więc problem lingwistyczny. Jabym tu nie operowała nacechowanymi emocjonalnie terminami - tylko lakonicznie, przedmiotowo. To trudne...Ale "rodzina homoseksualna"!?!?!?! - ciężka cholera językowa...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Olej
C*
Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 3075
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: a cholera wie skąd
|
Wysłany: Pon 15:23, 13 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Wracając do tego, czy homoseksualiści i ich demonstracje wchodzą w sferę polityczną, chciałem powiedzieć, że można by to potwierdzić, gdyby homoseksualiści założyli sobie partię. Tak jak są partie ekologiczne, którym chodzi o środowisko, tak byłaby też partia walcząca o prawa (a raczej wolności) gejów i lesbijek. Jest jednak "ale", a nawet dwa "ale". Po pierwsze, nie sądzę, by taka partia powstała, bo po co? I tak by nic nie wskórała, bo miałaby za mały elektorat, żeby do Sejmu wejść. Po drugie, nie trzeba być w partii, ba, nie trzeba w ogóle być zrzeszonym w czymkolwiek, by dany problem był problemem politycznym. Wystarczy wykazać, że naruszane jest prawo (jeśli chodzi o niedawne zakazy demonstracji - uważam, że to nie było złamanie prawa, ale jego bardzo chamskie nagięcie przez wykorzystanie przepisów o tym, że niby te demonstracje tamują ruch czy cośtam).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mosze Bergstein
Mędrzec Syjonu
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 2421
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 15:30, 13 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
No w pewnym sensie mają oni własną partię, gdyż Kampania Przeciw Homofobii wcodzi w skład Nowej Lewicy, która partią, a przynajmniej komitetem wyborczym w zeszłorocznych wyborac była.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Olej
C*
Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 3075
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: a cholera wie skąd
|
Wysłany: Wto 11:50, 14 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
I jaką odegrała w tych wyborach rolę? No właśnie. A to dlatego, że nie ma elektoratu, o czym wyżej napisałem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mosze Bergstein
Mędrzec Syjonu
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 2421
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 16:46, 14 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Pewien elektorat ma... zbliżony do np. Unii Polityki Realnej - a tej chyba nie odbieramy prawa bycia partią polityczną i w ogóle związku z polityką. No, chyba, że za politykę rozumiemy tylko przedmiot działań partii paralmentarnych..
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Juleczka
Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Łódź|Kraków IV rok
|
Wysłany: Wto 20:37, 14 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
wydaje mi sie, ze priorytetem spolecznosci homoseksualnej, ze ja tak nazwe, nie jest uczestniczenie w zyciu parlamentarnym, branie udzialu w wyborach czy cos takiego... dlatego pewnie nie zalozyli partii i narazie im sie z tym nie spieszy.
I dobrze. Taka grupa spoleczenstwa ma bardzo waskie zainteresowania (jesli chodzi o ich publiczna dzialalnosc!) i zawezony tematycznie "program" wiec chyba lepiej sprawdzaja sie jako stowarzyszenia, fundacje czy cokolwiek tam innego... (w sumie partie ekologiczne, ktore olej wyzej przyrownal do hipotetycznych "homoseksualnych" tez moglyby sobie odpuscic... )
btw. ciekawe co by bylo gdyby gejom udalo sie stworzyc partie, ktora dalaby rade wejsc do parlamentu - czy czlonkami byliby tylko geje? interesting image...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mosze Bergstein
Mędrzec Syjonu
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 2421
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 22:01, 14 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Popatrz na Hiszpanię czy Wielką Brytanię ... ale chyba jednak nie bez powodu tamte państwa są także ekonomicznie lepiej rozwinięte..
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|