Politologia, Uniwersytet Jagielloński

Mosze Bergstein · Wysłany: Wto 17:40, 20 Mar 2007 Temat postu:

Powtarzam kolejny raz! Ktoś, kto się nie poddaje weryfikacji zgadzając się na to, że będzie się musiał pożegnać z zawodem- nie jest kłamca, a wobec tego i przestepcą - bez względu na to jakie brednie władza wymysli.

Może inny przykład:

Osoba w podeszłym wieku, posiadająca prawo jazdy jest zobowiązana do sprawdzenia swojego wzroku. Jeśli się takiemu badaniu nie podda, i nigdy więcej nie wsiądzie do auta- to nie jest przestępcą. Stanie się nim dopiero wtedy, kiedy wsiądzie i wyjedzie nim na ulicę.

EDIT:
Pogrzebałem i mam. W ustawie nie ma ani słowa na temat osób, które nie złożą rzeczonego zeznania lustracyjnego. Jest natomiast artykuł 7 w brzmieniu:

"2.Oświadczenie lustracyjne składa się w chwili wyrażenia zgody na kandydowanie lub zgody na objęcie lub wykonywanie funkcji."

Z którego to artykułu wniosek płynie prosty- osoba, która nie złoży zeznania- nie jest przestepcą, jest to jednoznaczne z niewyrażeniem zgody na wykonywanie (dalsze) funkcji.

Hypatia · Wysłany: Czw 23:00, 29 Mar 2007 Temat postu:

Co prawda rozmowa z 15 marca, ale jak ktoś jeszcze sie nie natknął, to zamieszczam wywiad z TOK FM dr Dudka z K. Kolendą - Zaleską o lustracji pt. "Otwórzmy archiwa i skończmy lustrację".
[link widoczny dla zalogowanych]
"Ja się też z bardzo wieloma przepisami prawa obowiązującymi w Polsce nie zgadzam, ale uważam, że bojkot nie jest drogą zmiany prawa w państwie demokratycznym."

Timmy · Wysłany: Czw 23:21, 29 Mar 2007 Temat postu:

Kilkanaście lat sporządzania listy agentów. Żałosne. Zamiast poprostu otworzyć archiwa.

"Nie wiem. Moim zdaniem jest to absolutnie bez sensu. Ta ustawa powinna dotyczyć obywateli polskich i to powinno być wyraźnie napisane w tej ustawie. Ale przez to, że to było robione na kolanie w ogromnym pośpiechu to jest tylko kamyczek do ogródka panów posłów i senatorów, którzy tego nie wpisali."

Niby tylko o fragmencie ustawy, ale jakże prawdziwe, szczególnie to ostatnie zdanie, w stosunku do sporej części wydawanych aktów prawnych.

Timmy

[link widoczny dla zalogowanych]

Cóż za fantazja Very Happy

kjt

Ta... niech tylko go spróbuje ktoś pociągnąć do odpowiedzialności z tego tytułu, ależ będzie wrzawa i szat rozdzieranie.

Timmy

Nagana czy też innego rodzaju upomnienie mu sie należy, ale sam sposób wyrażenia oporu moim zdaniem jest godny pochwały. Podporządkował się prawu, ale jednocześnie zaznaczył dobitnie, jaki ma do tego stosunek. Natomiast unoszenie się honorem i bojkot oświadczeń to takie typowo polskie, romantyczne machanie szalebką i pozwolenie, żeby nas zabito o przysłowiową pietruszkę. Może i to kogoś poboli, ale w imię szeroko pojetego dobra kraju lepiej złożyć ten papier i zostać na uczelni. Rządy się przecież zmiają a dziury w karierze naukowej nie da się tak łatwo załatać

Mosze Bergstein · Mędrzec Syjonu Dołączył: 02 Mar 2006 Posty: 2421 Przeczytał: 0 tematów

CZŁOWIEK - ŁOŚ

Bergstein, Wy nie napieprzajcie posta za postem, tylko się uczcie do kolokwium! Bo inaczej grot Wam w ...

...

z kotwicą Razz

Olej

[link widoczny dla zalogowanych]

Nie mam pytań.

I mówię to jako zwolennik lustracji.

Mary$ · Dołączył: 09 Mar 2006 Posty: 1409 Przeczytał: 0 tematów Skąd: z jutra

[link widoczny dla zalogowanych]

Akaki

Subtelna różnica pomiędzy tonem:
Wyborczej - [link widoczny dla zalogowanych]
i Dziennika - [link widoczny dla zalogowanych]

Dziżas...

Timmy

Kaczyński przesadził i to ostro. "Jedyną słuszną linię" już przerabialiśmy i smuci, że do tego typu metod wracają ludzie, którzy przeciwko nim wystepowali.
A Miodek? No cóż, takie były realia. Nie potępiam go za to, bo przynajmniej się wykształcił i może teraz służyć już wolnej Polsce. Taka "praca u podstaw". A że wiązało się to z otarciem się o gówno, trudno, w imię wyższych celów.

Mosze Bergstein · Mędrzec Syjonu Dołączył: 02 Mar 2006 Posty: 2421 Przeczytał: 0 tematów

Ale zaraz się podniosą głosy, że lepiej, żeby był głąbem, ale się z SB nie zadawał Smile

Hypatia

Jak dla mnie lepiej, żeby się nikt z SB nie zadawał. Koniec kropka (bo bycie głąbem nie jest dla mnie alternatywą do współpracy z SB). Nie dla wszystkich cel uświęca srodki. I wiele osób jakoś potrafiło zostać profesorem bez spotkń z SB.
To tak a propos uogólniających tez powyżej.
Jeśli chodzi zaś o samą osobę prof. Miodka, nie potępiam go ani trochę, nadal bardzo szanuję. I podpisałabym się w tym momencie pod opinią dr Dudka, który popiera metodę niemiecką - otwieramy archiwa i każdy sobie sam może wydać opinię => wtedy jest możliwość, żeby po prostu niektórzy (których nie interesuje fakt współpracy z SB) przeszli obojętnie obok faktu współpracy. A nie tak jak teraz - media dyktują co mamy myśleć, zwłaszcza, ze bardzo cienka granica jest między ujawnianiem, że ktoś miał cos wspólnego z SB, a potępieniem go doszczetnie.

Timmy

Dlatego też jestem a ujawnieniem tych archiwów, utnie to spekulacje raz na zawsze.
No i jednak teza o głąbie jest nad wyraz trafna - w tym wypadku środki są na tyle nikłe, że cel je w pełni uświęca. Co innego jakby donosił regularnie przez 20 lat i to sam się wcześniej zgłosił, mając w perspektywie szybką karierę (tak jak to się domniemuje u Wilegusa). Natomiast paszport był ściśle powiązany z rytynowymi rozmowami przed i po podróży, więc o co c'mon?