Politologia, Uniwersytet Jagielloński

Gróby · Wysłany: Nie 18:16, 16 Mar 2008 Temat postu:

Znam jednego unitariańskiego uniwersalistę, jest ich chyba...10 w Krakowie(albo w Polsce)
[link widoczny dla zalogowanych]

sarchinius · Wysłany: Pon 20:53, 17 Mar 2008 Temat postu:

ok ale co wydaje ci się, ze jest to odłam chrzescijaństwa, który jest najbardziej racjonalny. Chyba się zgodzisz?

Gróby · Wysłany: Pon 21:37, 17 Mar 2008 Temat postu:

Ja nie wyrażałem swoich poglądów na ten temat bo nie zgłębiałem tematu jakoś wnikliwie, więc trudno mi się ad hoc wypowiadać. Poza tym wiesz, racjonalizm można różnie rozumieć :] dla niejednego sama religia jest już irracjonalna.

Mi się trochę pretensjonalne wydaje nazywanie tego religią, wiesz takie poglądy głosić może każdy i żyć wg nich bez względu na wyznanie. Oczywiście nie chce generalizować, bo są różni ortodoksi, no ale większość z zasad dotyczących zwłaszcza relacji międzyludzkich znajduje zrozumienie wśród ludzi na całym świecie. (czym innym są relacje na przykład kościół jako instytucja a wiernymi lub w ramach hierarchii kościelnej, gdzie jest jakiś element podporządkowania,autorytety i tak dalej)

"Naturalnym rezultatem i świadectwem dobrej wiary są dobre uczynki oraz zaangażowanie w pracę dla innych."

"3. Wierzymy w wolność wyznawania religii. Każdy człowiek ma prawo do własnej religii, do wyrażania otwarcie swoich poglądów religijnych oraz swobodnego wypowiadania się w kwestiach wiary - bez obaw przed potępieniem i prześladowaniem."

Prawo do religii jest już wyznaniem? To się liberalizm albo demokracja nazywa.

Timmy · Wysłany: Pon 22:23, 17 Mar 2008 Temat postu:

Gróby, zabrałeś mi gadkę Razz

Nie da się mówić o racjonalizmie pisząc/mówiąc w kategorii religii. To, że jedne są bardziej tolerancyjne, mniej absurdalne, nie zmienia ich irracjonalnej istoty. W końcu sama formuła, że "wierzysz" zakłada, że rozum mówi coś innego, ale mimo wszystko kierujesz się uczuciem, podpowiadającym, że jednak jest inaczej (lub chciałbyś, żeby tak było, to już kwestia podejścia do tematu) niż odbierają to Twoje zmysły.

Czyż nie tak Very Happy

?

Gróby · Wysłany: Pon 22:40, 17 Mar 2008 Temat postu:

Można odróżnić racjonalizm ontologiczny od racjonalnego postępowania w ramach jakiejś religii. Nie czyń drugiemu, co Tobie niemiłe jest racjonalne - czy też zdroworozsądkowe i, owszem nie jest to własność chrześcijaństwa, ale nie można odmówić racjonalności tej idei.

Racjonalizm kartezjański uwzględniał istnienie Boga, Kant, tak samo Locke ze swoim empiryzmem :] Zmysły też nie mówią zawsze prawdy o otaczającej rzeczywistości, człowiek nie widzi różnicy pomiędzy dwoma długimi odcinkami różniącymi się ilomaś tam milimetrami, a jest w stanie powiedzieć, że są takie same. No jasne, że można zmierzyć i na drodze skrupulatnego poznania empirycznego(pomiar) wykazać, że są różne. Ale tak samo może jak się umrze to się dowie, że jednak coś jest więcej. Ale ten temat wywołuje we mnie lęki egzystencjalne więc nie ciągnijmy go Very Happy

Timmy · Wysłany: Pon 22:58, 17 Mar 2008 Temat postu:

Chodziło mi tylko o istotę religii, jej fundament, a nie o towarzyszące jej, wtórne normy postępowania, jak ta przytoczona przez Ciebie.
Kartezjusz ZAŁOŻYŁ, że bóg istnieje, nie da się tego udowodnić (podobnie jak tego, że nie istnieje). Tylko co z tego, że on sobie tak wymyślił?

I nie oceniłem religii (przynajmniej starałem się), więc NIE LĘKAJ SIĘ Very Happy

Gróby · Wysłany: Pon 23:12, 17 Mar 2008 Temat postu:

Timmy nie twoje oceny wywołują we mnie lęki tylko same rozważania Very Happy

ja wiem, że chodziło Ci o istotę religii( metafizyczne założenia), ale religie nie tylko z nich się składają jednak, tak opierają, reszta jest pochodna, ale nie można im odmówić elementu racjonalności.

Dobra od 2 godzin siedzę na dwóch forach jednocześnie już się zmęczyłem i straszny zjadacz czasu to jest Very Happy

wincent ferrer · Wysłany: Pon 23:16, 17 Mar 2008 Temat postu:

Och Timmy-zapominasz że z Godlowskiego twierdzenie o niezupelności (skądinąd szczyt myśli matematycznej ludzkości) wnioskuje się że jeśli uklad askjomatyczny może być [tylko] ALBO zupelny ALBO spójny[tj.nie można wiedzieć wszystkiego o wszystkim] to nawet jeśli by Boga nie bylo nie jesteśmy w stanie tego udowodnić,więc jest to twierdzenie udowodnione(tzn. że nie można udowodnić że Boga nie ma-dodaję bo chyba piszę trochę niejasno Confused

) naukowo[matematycznie]a nie li tylko widzimisię Kartezjusza Smile

I nie męcz mnie proszę pytaniami o szczególy-z tym do Szlachty Wink

- bo ja wiem tylko że takie cuś w matematyce jest,na czym mniej więcej polega i jak się to wykorzystuje w filozofii Wink

{i dlatego męczą mnie te wszystkie teksty na onecie że nauka udowodnila że Boga nie ma skoro udowodnila tylko że niczego takiego udowodnić nie jest w stanie}

Timmy · Wysłany: Pon 23:28, 17 Mar 2008 Temat postu:

Wiesz, nawet zrozumiałem to napisane "po matematycznemu" Very Happy

I nie przemawia do mnie to, że muszę udowodnić, że czyjeś założenie jest błędne. Skoro ktoś coś tworzy, to on powinien to poprzeć czymś namacalnym Razz

Co jest of course niemożliwe - dlatego nazywa się to "wiarą".
Zresztą to przede wszystkim kwestia indywidualnego podejścia, nie można tego rozpatrywać w uniwersalnych kategoriach.

Gróby - pewne uniwersalne elementy religii są dobre, nie neguję tego Wink

Szczególnie purytańska, kapitalistyczna etyka Very Happy

Timmy · Wysłany: Wto 19:57, 18 Mar 2008 Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

sarchinius · Wysłany: Wto 22:01, 18 Mar 2008 Temat postu:

To, że nauka nie udowodniła Boga nie znaczy, że Bóg jest. Skoro czegoś nie udowodniono (jakiś abstrakt stworzony przed wiekami), to nie ma powodów, aby w to wierzyć.

Proste i zdroworozsądkowe.

Timmy · Wysłany: Wto 22:08, 18 Mar 2008 Temat postu:

No cóż... Wypada mi się tylko zgodzić Wink

Mosze Bergstein · Wysłany: Wto 22:11, 18 Mar 2008 Temat postu:

Nie jesteśmy w stanie stwierdzić, kiedy pojawiła się idea Boga, w jakiejkolwiek postaci. Dlatego ten abstrakt wymyslony przed wiekami mógł równie dobrze być tylko nazwaniem czegoś, co ludzie znali już wcześniej;

To, że nie zostało udowodnione istnienie Boga w takiej sytuacji ma dokładnie tą samą wartość jak to, że nie zostało udowodnione jego nieistnienie.

Olej · Wysłany: Śro 2:36, 19 Mar 2008 Temat postu:

Mosze Bergstein · Wysłany: Śro 9:32, 19 Mar 2008 Temat postu:

Ale nie używajmy takich słów... Ja tam się cieszę, że są miejsca na świecie, w których ŚWIECKA SZKOŁA TO ŚWIECKA SZKOŁA.