|
Politologia, Uniwersytet Jagielloński Politologia, Uniwersytet Jagielloński, 2009/2010
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Olej
C*
Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 3075
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: a cholera wie skąd
|
Wysłany: Nie 22:40, 11 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Loewenhardt napisał: | Tutaj pojawia się dylemat bezstronności badacza. Po ujawnieniu zbrodni poziom poparcia dla kary ostatecznej oczywiście wzrośnie. Nadal jednak uważam że absolutnie błędne mówienie jest że większość ludzi popierających karę śmierci działa pod wpływem impulsu/chęci odwetu za okrutną zbrodnie. |
Problem polega właśnie na tym, że nikomu nie chce się przeprowadzać sondaży na ten temat w momencie innym niż po ujawnieniu makabrycznej zbrodni. Siłą rzeczy wyniki będą wtedy nosiły piętno panujących emocji. Zaryzykowałbym nawet tezę, że te badania to często jedynie bezmyślne szukanie sensacji przez media. Może to w konsekwencji prowadzić do zaistnienia samonakręcającej się spirali i dalszego wzrostu poparcia dla kary śmierci, co uważam za niepożądane i niebezpieczne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gróby
proffesional drinker
Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 768
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Loża Nowohucka
|
Wysłany: Wto 21:24, 13 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
A kara śmierci w Islamie? Olej nie wiesz jak to działa ? są jakieś badania?
W islamie rolę państwa w odbieraniu życia przestępcy przejmuje rodzina ofiary. I jest w tym pewna sprawiedliwość zdaje mi się. Gdyż kto najbardziej cierpi? Widząc w mediach doniesienie o brutalnym morderstwie nie odczuwam cierpienia. Złość, chęć zemsty, jakby współczucie. Jakkolwiek kontrowersyjnie to zabrzmi, to mam wątpliwości czy społeczeństwo jest ofiarą. A zabójstwo traktuje się jako zbrodnie przeciwko społeczeństwu.(badania pokazują jednak mały bądź zerowy wpływ kary śmierci na spadek przestępstw) Karę śmierci wymierza się czasem w imieniu społeczeństwa. Nie wiem czy nie lepiej by było na przykład zbadanie psychiki takiego dewianta w celu przyszłego przeciwdziałania.
Prawdziwie cierpiąca jest rodzina. Może problem bezkarności lub resocjalizacji wynika z tego, że przestępcy nie boją się państwa, władzy, uznają je za jakiś bezosobowy twór. Gdyby tak oddać ich życie w ręce rodzin ofiar? Nie wiem czy w krajach Islamu takie wymierzanie kary podlega jakiejś kontroli czy też jest dość "rozproszone" i daję się wolną rękę ludziom
A czy gdyby kara śmierci naprawdę skutecznie zmniejszała liczbę zabójstw tzn. na podstawie badań można by stwierdzić faktyczną korelację to czy rzeczywiście byłaby sprzeczna z liberalizmem? No bo służyłaby autentycznie ochronie wartości fundamentalnej(jeśli można tak powiedzieć:p) dla liberalizmu - życia. Liberalizm chyba nie sprzeciwia się obronie życia? tak samo jak dopuszcza wojnę w obronie wolności prawda?
Czy Wspólny- państwowy - zinstytucjonalizowany - wysiłek zbrojny w obronie wolności nie będzie tym samym co unormowane zinstytucjonalizowane wymierzanie kary jednostce, która naruszyłaby wolność do życia innej jednostki?(tzn zabiłaby inną jednostkę)
Podobno w demokracji-liberalnej nie ma jednej obowiązującej prawdy. Może jest tak, że sprzeciw liberalizmu wobec kary śmierci wynika z takiej a nie innej aksjologii. Może Mosze mnie oświeci. Dla Ciebie zabójstwo jest nieetyczne i niesprawiedliwe bo...? Bo takie normy masz zinternalizowane? Przepraszam, że tak ad personam ale wynika to ze zwykłego szacunku. W kwestiach liberalizmu po prostu uznaję Twoje doświadczenie i wiedzę.
Z moich poprzednich postów można by wnioskować, że jestem przeciw karze śmierci. Jestem chyba bliżej sprzeciwu ale chyba tak jak u kolegi Loewenhardt'a jest to dość skomplikowane i jeszcze nieukształtowane.
Po prostu mam czasem hm wyrzuty gdy myślę o cierpiącej rodzinie. (dla Moszego będzie do reakcja czysto emocjonalna tak?)
Z drugiej strony jest to pole do manipulacji politycznych. Wielu by się nie powstrzymało przed zarzuceniem komuś obojętności wobec cierpienia rodziny w imię zakazu zabijania.
Ja osobiście, gdy oglądam jakiś film o dobrym bohaterze, który zabił bandziora-zabójcę często czuję, że dobrze zrobił- ale może jestem zmanipulowany?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mosze Bergstein
Mędrzec Syjonu
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 2421
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 22:32, 13 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Wiesz, ja bym się nie powoływał na moje doświadczenie czy wiedzę w dziedzinie liberalizmu, bo ani nie jestem teoretykiem, ani nawet badaczem tegoż. Po prostu moje poglądy na świat wpisują się w liberalny sposób jego widzenia.
Piszę kolejny raz, że sam odczuwam czasem taką czysto ludzką złość, wcale mnie to też nie dziwi u innych. (Poczucie wyrzutów w myśli o rodzinie zabitego jest całkiem zrozumiałe; tylko zapominamy, że po wykonaniu egzekucji kary śmierci też będzie rodzina, cierpiąca (owszem, pewnie i potępiająca skazanego, ale jednak cierpiąca). Podobnie nie dziwi mnie, że z reguły ludzie sympatyzują z bohaterami dobrymi, i potrafią im wybaczyć zachowania nieetyczne - zabijanie (pamiętaj jednak, że to tylko film); inna sprawa, że z reguły dobrzy bohaterowie nie zabijają dla draki, rzadko w zemście, z reguły raczej w obronie własnej, pojedynku, czy w czasie wojny/misji.
Co do kwestii skuteczności kary śmierci, to wiadomym jest, że jednak skuteczna ona wcale nie jest, natomiast- jeśli mamy teoretyzować, dla mnie, jako osoby czującej liberalnie, i liberalnie myślącej- najważniejszą wartością jest człowiek. Jest taką wartością zarówno zabity, jak i zabójca; i chociaż oczywiście z obrzydzeniem myślę o tym, że ktokolwiek mógłby pozbawić życia drugiej osoby z premedytacją, to jednak idąc moim tokiem rozumowania, ja sam nie powinienem zabić tego kogoś, gdyż jako ludzka jednostka - stanowi dla mnie fundamentalną wartość. To strona teoretyczna. Natomiast od strony czysto etycznej- bez względu na to czy bym był liberałem, konserwatystą czy miseczką puddingu - zabicie kogokolwiek, nawet w akcie kary/zemsty/zadośćuczynienia - nie mieści się w moim moralnym spektrum pojmowania świata, po prostu życia bym nikomu odebrać nie mógł.
Co się tyczy wojny, to sam akt wojny nie jest nastawiony na zabijanie - chociaż niewątpliwie takie się tej wojny skutki pojawiają i co więcej - są one raczej nieuniknione.
Jeśli chodzi o nieetyczność i niesprawiedliwość zabójstwa to mówię w taki sposób: Co Bóg dał, Bóg sam tylko może odebrać. Odebranie komuś życia jest czymś, co absolutnie nie należy do drugiego człowieka i owszem, tyczy się to również ofiary zabójcy, ale wg mnie ten, kto skazuje zabójcę na śmierć sam postępuje dokładnie w ten sam sposób- zabija człowieka, czyli wstępuje na płaszczyznę, która zupełnie do niego nie należy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Olej
C*
Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 3075
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: a cholera wie skąd
|
Wysłany: Śro 2:13, 14 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Gróby napisał: | A kara śmierci w Islamie? Olej nie wiesz jak to działa ? są jakieś badania? |
Czym innym jest kara śmierci w "czystym" islamie, a czym innym kara śmierci we współczesnych krajach muzułmańskich. A badania? Pewnie jakieś są, ale zapewne to jakieś szczątkowe szacunki.
Gróby napisał: | W islamie rolę państwa w odbieraniu życia przestępcy przejmuje rodzina ofiary. |
Kto tak powiedział?
Gróby napisał: | przestępcy nie boją się państwa, władzy, uznają je za jakiś bezosobowy twór. Gdyby tak oddać ich życie w ręce rodzin ofiar? |
To wtedy mielibyśmy zapewne do czynienia nie tylko z brutalnymi egzekucjami, ale jeszcze dodatkowo z bezczeszczeniem zwłok.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tandrill
ciemne siły reakcji
Dołączył: 13 Paź 2006
Posty: 939
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 2:26, 14 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Z uwagi na późną porę, to tylko wtrącę, że:
Mosze Bergstein napisał: | Natomiast od strony czysto etycznej- bez względu na to czy bym był liberałem, konserwatystą czy miseczką puddingu - zabicie kogokolwiek, nawet w akcie kary/zemsty/zadośćuczynienia - nie mieści się w moim moralnym spektrum pojmowania świata, po prostu życia bym nikomu odebrać nie mógł. |
- nie mieści się jako, że jesteś tym kim jesteś... bo np. w moim "pojmowaniu świata" się mieści sytuacja w której bym odebrał komuś życie ( i to - choć tylko w bardzo szczególnych sytuacjach - bez najmniejszych wątpliwości i wyrzutów sumienia ).
Mosze Bergstein napisał: | Jeśli chodzi o nieetyczność i niesprawiedliwość zabójstwa to mówię w taki sposób: Co Bóg dał, Bóg sam tylko może odebrać. Odebranie komuś życia jest czymś, co absolutnie nie należy do drugiego człowieka i owszem, tyczy się to również ofiary zabójcy, ale wg mnie ten, kto skazuje zabójcę na śmierć sam postępuje dokładnie w ten sam sposób- zabija człowieka, czyli wstępuje na płaszczyznę, która zupełnie do niego nie należy. |
Nie jest to w pełni zgodne z nauczaniem Kościoła Katolickiego (który, choć od kilkunastu/dziesięciu lat raczej niechętnie się odnosi do kary śmierci to jej stosowania nie wykluczył).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Olej
C*
Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 3075
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: a cholera wie skąd
|
Wysłany: Śro 2:30, 14 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Tandrill napisał: | - nie mieści się jako, że jesteś tym kim jesteś... bo np. w moim "pojmowaniu świata" się mieści sytuacja w której bym odebrał komuś życie ( i to - choć tylko w bardzo szczególnych sytuacjach - bez najmniejszych wątpliwości i wyrzutów sumienia ). |
Przepraszam, ale to zabrzmiało tak, jakbyś odczuwał wyższość cywilizacyjną nad Moszem wynikającą z tego, że jesteś w stanie kogoś zabić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
incognito
Moderator/Wice-admin forum
Dołączył: 08 Lis 2007
Posty: 538
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: kraków
|
Wysłany: Śro 9:39, 14 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Już o tym mówiłem, cytowałem nawet KKK. Wydaje mi się że refleksja Mosze zmierza do nakreślenia relacji między Bogiem jako takim (ujmowanym nawet nie konretyzując z jakiej religii) a nie typowym przedstawianiem Boga chrześcijańskiego.
Zresztą Kościół jak też już wspominaliśmy nie narzuca wcale takie a nie innego traktowania morderców, on zresztą wyraźnie mówi że zabijanie nie jest w naturze człowieka i nie trzeba daleko szukać potwierdzenia piśmiennego (dekalog). KKK wskazuje że kara ostateczna jest możliwa lecz równocześnie naciska aby jej wykonanie wstrzymać. Sprzeczność? Wiele jest takowych w nauczaniu Kościoła, w tym przypadku jednak wybór w pewnym sensie jest pozostawiony człowiekowi.
Stąd rozumiem to co mówi Mosze- Kościół co prawda nie wukluczył ostatecznie możliwości wymierzenia najwyższej kary lecz Bóg to w najczystszej postaci synonim życia i prawa do życia. Szukanie punktów zaczepienia u Absolutu nie powinno dziwić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mosze Bergstein
Mędrzec Syjonu
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 2421
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 9:48, 14 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Tandrill napisał: |
- nie mieści się jako, że jesteś tym kim jesteś... bo np. w moim "pojmowaniu świata" się mieści sytuacja w której bym odebrał komuś życie ( i to - choć tylko w bardzo szczególnych sytuacjach - bez najmniejszych wątpliwości i wyrzutów sumienia ) |
A ja nawet, jakby od tego zależało zdrowie czy życie moje czy moich przyjaciół , to jednak miałbym wyrzuty sumienia i wątpliwości- pewnie do końca życia. Cóż, może po prostu nie mam szans nauczać nadczłowieka...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tandrill
ciemne siły reakcji
Dołączył: 13 Paź 2006
Posty: 939
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 10:54, 14 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
No , nie....
Ja tu stwierdzam, że w Moszego pojmowaniu świata się nie mieści, a w moim się mieści; Mosze jest tym kim jest (czyli osobą : Cytat: | czującą liberalnie, i liberalnie myślącą | ) i jest przeciwnikiem kary śmierci.
Natomiast ja nie jestem tym kim jest Mosze (czyli nie jestem osobą Cytat: | czującą liberalnie, i liberalnie myślącą | )
a od razu mi się dostaje za granie "nadczłowieka"
odrobinę spokoju, dystansu i nieodbierania wszystkiego jako ataku - proszę
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Olej
C*
Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 3075
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: a cholera wie skąd
|
Wysłany: Śro 11:35, 14 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Loewenhardt napisał: | Kościół co prawda nie wukluczył ostatecznie możliwości wymierzenia najwyższej kary lecz Bóg to w najczystszej postaci synonim życia i prawa do życia |
Zwolennik kary śmierci może równie dobrze stwierdzić, że Bóg to w najczystszej postaci synonim sprawiedliwości, a następnie tą boską sprawiedliwość użyć jako argument popierający swoje stanowisko.
Tandrill napisał: | odrobinę spokoju, dystansu i nieodbierania wszystkiego jako ataku - proszę |
Ok, po prostu troszkę dziwnie to ująłeś, przynajmniej jak dla mnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mosze Bergstein
Mędrzec Syjonu
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 2421
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 12:15, 14 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
1. Tandrillu, myślałem o tym raczej, że jako osoba wierząca nie byłbym w stanie nikogo zabić.
2. Olej. Trafna uwaga. Można byłoby uznać, że kara śmierci jest emanacją boskiej sprawiedliwości. Uważam jednak, że Bóg nie potrzebuje nikogo do realizacji swojej sprawiedliwości. W dniu Sądu każdy zostanie przyporządkowany do odpowiedniej grupy, wobec czego wymierzanie sprawiedliwości, rzekłbym, ostatecznej -na ziemi- z punktu widzenia boskiej sprawiedliwości- jest zbędne. Tak przynajmniej uważam;)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mary$
Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 1409
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z jutra
|
Wysłany: Śro 14:42, 14 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Mosze Bergstein napisał: | 2. Olej. Trafna uwaga. Można byłoby uznać, że kara śmierci jest emanacją boskiej sprawiedliwości. Uważam jednak, że Bóg nie potrzebuje nikogo do realizacji swojej sprawiedliwości. W dniu Sądu każdy zostanie przyporządkowany do odpowiedniej grupy, wobec czego wymierzanie sprawiedliwości, rzekłbym, ostatecznej -na ziemi- z punktu widzenia boskiej sprawiedliwości- jest zbędne. Tak przynajmniej uważam;) |
teraz wskarzę na bardzo naiwną i nazbyt przesadną, lecz doskonale uwypuklającą zagadnienie analogię: Zostawiając Bogu wymiar sprawiedliwości w przypadku kary śmierci, postępujemy jakbyśmy jeździli bez pasów i twierdzili, żejeśli Bóg nie chce naszej śmierci i tak nie zginiemy w wypadku. Pr zykład ten może jednak być przytoczony jedynie wtedy, gdy zapomnimy o rozpatrywaniu kary śmierci w kategorii "zadośćuczynienia", lecz jako działanie prewencyjne. Jest to jednak, jak sądzę, wciąż ostateczność i należy skonstruować na tyle restrykcyjny wymiar sprawiedliwości by kara śmierci, jeśli już, była takim mieczem Damoklesa, który choć wisi - żadko lub wcale nie spada.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
I sekretarz
Dołączył: 30 Mar 2006
Posty: 566
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 16:15, 14 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
zx
Ostatnio zmieniony przez I sekretarz dnia Śro 2:14, 14 Lis 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
incognito
Moderator/Wice-admin forum
Dołączył: 08 Lis 2007
Posty: 538
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: kraków
|
Wysłany: Śro 16:30, 14 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Nawał pracy administratorskiej i moderatorskiej nie pozwala mi już aktywnie uczestniczyć w tej dyskusji (czego bardzo żałuję) ale pozwolicie że ustosunkuje się do jednej tezy:
Cytat: | nie powinno wymierzać kar "metafizycznych" i ingerować w kwestie ostateczne. |
Czy rezultat skazania człowieka na karę śmierci różni się w zasadniczy sposób od skazania go na karę dożywocia? I tu i tu niejako celem odbywania kary jest śmierć w więzieniu. Czy nastąpi ona 2 tygodnie po zakończeniu procesu czy 20 lat to już kwestia formalna. Czy nie uważasz że skazywanie człowieka na dokończenia jego żywota (które pochodzi od Boga) w miejscu wybranym przez sędziego nie jest ingerencją w boskie plany? Skoro już o Absolucie rozmawiamy...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mosze Bergstein
Mędrzec Syjonu
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 2421
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 17:23, 14 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Mary$ napisał: |
Zostawiając Bogu wymiar sprawiedliwości w przypadku kary śmierci, postępujemy jakbyśmy jeździli bez pasów i twierdzili, żejeśli Bóg nie chce naszej śmierci i tak nie zginiemy w wypadku. Pr zykład ten może jednak być przytoczony jedynie wtedy, gdy zapomnimy o rozpatrywaniu kary śmierci w kategorii "zadośćuczynienia", lecz jako działanie prewencyjne. |
To ja może zadam takie pytanie:
Czy jeśli ktoś kogoś pobije, złamie mu rękę, nogę- czy jest skazywany na pobicie? Czy jeśli ktoś komuś cos ukradnie, to czy wyrok skazujący zezwala poszkodowanemu ukraść coś w rewanżu złodziejowi? Jak kogoś potrącisz na jezdni to dostajesz karę zostania potrąconym? O czym my mówimy? O zadośćuczynieniu, czy o zemście?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|