Politologia, Uniwersytet Jagielloński

I sekretarz · Dołączył: 30 Mar 2006 Posty: 566 Przeczytał: 0 tematów

tymon i transistors"wesele"-dac im nobla,oskara,zlota pilke za pierwotnosc,autentycznosc,wiernosc i autorytatywnosc przedstawienia polskiego wesela(stwierdzenie"polskie wesele"uzyte w podobnym charakterze jak"arabska ulica")

CZŁOWIEK - ŁOŚ

Korzystając z chwili nadrabiam zaległości hurtowo Smile

[link widoczny dla zalogowanych]

Notowanie V

Utwór: „B line”
Zespół: Lamb
Płyta: Best kept secrets. The Best of Lamb 1996-2004
Rok wydania: 2004

W oryginale piosenka pochodzi z płyty „Fear of fours” (1999), ale akurat nie miałem pod ręką... Kontakt z „the best of” oznacza dla mnie odkurzenie tego zespołu po dłuższej przerwie; do pierwszej płyty (1996) muszę wrócić, bo ponoć najlepsza. Jak już było Lali Puna, to i to musi być przećwiczone. Wprawdzie Lamb to jest nieco mniej dołerski klimat i imprezowo też daje radę, ale nadal tu jest takie coś, co bym określił jako... niepokój drgający Wink

.

CZŁOWIEK - ŁOŚ

[link widoczny dla zalogowanych]

Notowanie VI

Utwór: „Stoney Street”
Wykonawca: Amon Tobin
Płyta: „Bricolage”
Rok wydania: 1997

Pan Tobin to jest Brazylijczyk, który nagrywa dla labelu Ninja Tune - w ostatnich latach sporo ciekawych rzeczy pod tym szyldem wydano, a ja się dopiero niedawno o tym dowiedziałem Wink

. Nowoczesne toto jak na moje ucho, a jednocześnie mocno np. jazzem podlane. Facet łączy pozornie dalekie rzeczy w całość dość spójną, co i na późniejszych płytach słychać. A te późniejsze płyty są takie, że nawet najnowsza - która jest bardzo zacnym soundtrackiem do „Splinter Cell 3” - przy nich blednie.

Olej

Ostatnio wpadła mi w ręce najnowsza płytka Kasi Cerekwickiej - Feniks. Byłem gotowy na najgorsze. Że to będzie jakiś cholerny pop, że strata czasu, że w ogóle żałość (tym bardziej, że chyba nawet była dość wysoko notowana jako kandydatka na Eurowizję). Muszę przyznać, że jestem bardzo, bardzo pozytywnie zaskoczony. To naprawdę przesympatyczna, nastrojowa płytka, idealna na wieczorny chillout. Gorąco polecam!

kjt

A ja mogę coś zaproponować?

Creampolo - Z niebytu w odbyt

15 super tanecznych hitów. Pod frapującymi tytułami, jak "Kurwa Monika" czy "Zwieracze" kryją się jakże prawdziwe poematy o miłości, życiu i problemach dotykających codziennie każdego człowieka.
Moja propozycja - "KDPS" - wzruszający utwór, będący rozpaczliwą tyradą zawiedzionego kochanka. Ten głeboki wyrzut w refrenie... niesamowite.

[link widoczny dla zalogowanych]'99_KDPS_(Party_Remix).mp3

przeklejcie cały adres w okno wyszukiwarki, bo nie wiedzieć czemu podświetla tylko jego część :/

Izaak Apfelbaum

Dołączę się do rekomendacji. Cream Polo to najlepszy zespół dla wszystkich zawiedzionych i złamanych serc. Żydzi polecają!

kjt

[link widoczny dla zalogowanych]

Jest to kolejny niespełniony artysta pierwszej połowy polskich lat 90-tych. Pogromca plebanii, dewotek i sprzedawców bazarowych. To na jego temat toczyły się burzliwe, telewizyjne debaty z Bohdanem Smoleniem. Wieść gminna niesie, że obecnie mieszka w Krakowie i handluje antykami.
Muzyka? Najprawdziwsze disco polo, okraszone specyficznym, polskim romantyzmem. No, to takie erotyki nawet są. Charakterystyczna chrypka Mistrza prowadzi nas od samego początku, od utworu pt. "Jestem pedał okulista". poprzez dramatyczne wołanie o bliskość pt. "Walić się chce", aż do zaskakującego, niemalże surrealistycznego finału, brawurowo wykonanego w pieśni "Świat lesbijek". Oczywiście - jest też miejsce na cover. To znana piosenka zachodniej grupy 2 Unlimited w interpretacji Albinisty - czyli "No - kto cię rżnął". Zapada w pamięć.
Co tu dużo mówić - absolutny mus, kolekcja, obok której żaden meloman nie przejdzie obojętnie.

[link widoczny dla zalogowanych]

Gróby

[link widoczny dla zalogowanych]

ładne

nick-cube

Jeśli też mogę to podrzucę linka do tego: [link widoczny dla zalogowanych]
Polecam szczególnie fanom jazzu. Piękny głos.