Forum Politologia, Uniwersytet Jagielloński Strona Główna Politologia, Uniwersytet Jagielloński
Politologia, Uniwersytet Jagielloński, 2009/2010
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kinematografia
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 19, 20, 21  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Politologia, Uniwersytet Jagielloński Strona Główna -> Dodatek Kulturalny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kjt
Forumowy Terrorysta



Dołączył: 23 Lut 2006
Posty: 1851
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: rok V / krk

PostWysłany: Pią 19:02, 15 Gru 2006    Temat postu:

Ale zobacz - konwencja konwencją, ale po pewnym czasie ta konwencja może stać się po prostu nudna. Wybitnym tego przykładem było właśnie wspomniane przez Ciebie "Die Another Day". A w tym momencie np dwukrotnie już wspomniana przez Ciebie scena z zamawianiem Martini została zapamiętana - i przez większość osób jednak w pozytywny sposób. Właśnie przez małe - nie powiem, że zerwanie - ale lekkie obejście konwencji, jednak z czytelnym do niej nawiązaniem. I właśnie w ten sposób działa nowy Bond.
Nie zapominaj poza tym, że Casino Royale opowiada o początkach kariery Bonda. Stąd też może wziąść się brak Q, brak wymyślnych gadżetów, stąd momentami gburowate i nieprzystojące prawidzwemu gentelmanowi ( Very Happy ) zachowanie Bonda. Tak na stawiane przez Ciebie zarzuty między linijkami odpowiadają twórcy Casino Royale, do tego przychylam się również ja. Tortury? Kwestia gustu, mi tam nie przeszkadzały (no o tyle, o ile każdemu facetowi coś w środku pęka, jak widzi tego typu sceny Very Happy ). Ale co Ty do cholery chcesz od walki wręcz? Rozumiem, jakby to były kiczowate napieprzanki w stylu Strażnika Teksasu, ale nie są, więc...?
Ja bym poczekał z ostatecznym osądem na kolejne części filmu, zważywszy na to, co wyżej pisałem. Bo cały czas uważam, że Craig może wprowadzić małą rewolucję w dotychczasowych rankingach aktorów odgrywających 007.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kjt
Forumowy Terrorysta



Dołączył: 23 Lut 2006
Posty: 1851
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: rok V / krk

PostWysłany: Wto 12:26, 19 Gru 2006    Temat postu:

Wiatr buszujący w jęczmieniu
[link widoczny dla zalogowanych]

Oglądałem to, oglądałem... Im dalej, tym więcej nabierałem wątpliwości. Skończyłem, sprawdziłem nazwisko reżysera i... wszystko jasne.
Ken Loach. Państwo znają? Znany on przede wszystkim z filmu pt. "Ziemia i wolność" - przedstawienie wojny domowej w Hiszpanii z punktu walczących tam socjalistów. Nie tyle co przedstawienie - raczej bezczelne narzucanie widzowi ich poglądów i stawianie ich w jednoznacznym, jasnym świetle. Jeszcze jedno znaczące "dzieło" - "11.09.01" - czyli zbiór krótkometraży na temat 11.09 różnych reżyserów. Fragment Loacha przedstawia mieszkańca Chile, który uważa, że dojście Pinocheta do władzy było podobną tragedią co ataki na WTC. Generalnie - jedna wielka tęsknota za Allende i walką klas.
No ale nie o tym stać miało. Co z "Wiatrem..."? Na początku - jest czarno-biało. Mamy złych, sadystycznych Brytyjczyków i biednych, uciskanych Irlandczyków, którzy powoli zbierają się do walki o niepodległość. OK. Co dalej? Zostaje podpisany słynny traktat... i zaczyna się burdel.
Kończę oglądać film - i łapię się na tym, że radykalny odłam IRA, czyli gości, którzy w imię nierealnych mrzonek doprowadzili do wojny domowej w której zginęło łądnych parę tysięcy Irlandczyków, nagle zaczynam uważać za w gruncie rzeczy dobrych chłopaków. I to jest podstawowy zarzut wobec filmu. Totalne wybielenie potraktatowej IRA. I środki do tego użyte - łzawa historyjka o dwóch braciach stających po przeciwnych stronach barykady, jednoznaczna ocena moralna ich poczynań, do tego głodne kawałki o kapitalistycznym ucisku i tego typu socjalistyczne bzdury. Środki, jak już napisałem - dość niebezpieczne i będące chamską manipulacją uczuciami widza, zwłaszcza takiego, który z historią jest na bakier.
Szkoda straszna, tym bardziej, że film - jako film, jest naprawdę poprawny, rzekłbym nawet niezły. Dość logiczny, pozbawiony dziur scenariusz, przyjemna dla oka realizacja, wartka akcja - jedyne, do czego można się przyczepić, to typowe dla kina Loacha, wiadomojakie polityczne dysputy. Ale stawiając na szali wyżej wspomniane walory, a z drugiej strony totalne przekłamanie - totalna dyskwalifikacja.
Podobna liga co Stone - sorry.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mary$




Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 1409
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z jutra

PostWysłany: Pią 0:02, 05 Sty 2007    Temat postu:

"eee...taki tam indiański Rambo biegający po dżungli..." - przy kasie jakaś lasencja dość obrazowo wypowiada się o "Apocalipto"....

może coś od siebie dorzucę

Rzecz to o czasoprzestrzeni tak obcych nam i nieoswojonych, że całość zdaje się być raczej barwną fantastyką . Droga przez ten świat zamknięta zgrabnie w równych dwu (i pół) godzinach dla uboższych może być ciut jak ekstremalna wyprawa w dzicz, w zamian za wycieczkę z orbisu pakiet "survival". O dziwo jednak nie zdolałam się zmęczyć ani strachem, ani przepychem wizualnych podniet. Zaznaczam, że jedynie dobre dolby i ogólnie standardy multipleksowe mogą dogodzić tej produkcji. Bo tu wszystko kipie dźwiękiem, wszystko wprowadza cię, wszczepia w tropikalny las, ledwie widocznymi ścieżkami próbóje wodzić. Nieeuropejskie twarze i ich mimika są jak każda rzecz obca intrygujące. Dziewczęta do kin wręcz wyganiam. Sama wychodząc przyuważyłam jakiś drobny niepokój, może tęsknotę na gębie postawnego przecież blokersa. Dość zrozumiałe to, każdy przyzna kto stanie twarzą w twarz z gibsonowskimi wojownikami...
nie wyczułam w tym filmie przegięć, nadużyć jakiś, o które, realizując ideę reżysera było łatwo.
nie chce ni slowa rzec o fabule - po co? dla mnie bomba (może jeden mały błąd logiczny - przecież uwięzieni w dole napełniającym się wodą...no koniec)
dodam: co wrażliwsi będą zamykać oczy (jest od 18 )

IDŹCIE
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Izaak Apfelbaum
Mędrzec Syjonu



Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 674
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Tel Aviv

PostWysłany: Pią 14:45, 05 Sty 2007    Temat postu:

"Wiatr buszujący w jęczmieniu" dobry, z tym, że już przed oglądnięciem wziąłem na niego poprawkę z racji osoby reżysera. Oglądało się całkiem fajnie, ogólnie lubię tematy irlandzkie czy też brytyjskie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lis
Whoism stosowany



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: rok IV / Szczecin

PostWysłany: Sob 18:59, 06 Sty 2007    Temat postu:

Prestiż.

Nowy film Christophera Nolana, tworcy Memento, Bezsennosci i nowego Batmana. Podobnie jak w Memento chronologia zupelnie pomieszana, mnostwo retrospekcji itd., przy czym nie jest to az tak bardzo meczace, nie przeszkadza w odbiorze. Jest tez duzo bardziej widowiskowo. Mrocznie i klimatycznie. Niepewnosc? Do ostatniej chwili. Koncowka troche przypominala to co sie dzialo w Infiltracji (kto widzial, ten wie), jednak w Prestizu wyglada to moim zdaniem duzo ciekawiej (konwencja filmu sprawia, ze nie robi sie to w pewnym momencie po prostu smieszne). Sporo smaczkow. Pojedynczych zdan, dialogow zapadajacych w pamiec. Porzadne aktostwo, bardzo ciekawa obsada: Hugh Jackman, Christian Bale, Michael Caine, Scarlett Johansson, David Bowie a nawet Andy 'GOLLUM' Serkis. Jesli juz bardzo sie czepiac, to muzyka jest prawie niezauwazalna, ale z drugiej strony moze to i dobrze, bo buduje atmosfere bardzo dyskretnie. Bardzo porzadne kino rozrywkowe. Szczerze polecam!

Ostatnie slowo?

Abrakadabra.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mosze Bergstein
Mędrzec Syjonu



Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 2421
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 11:09, 07 Sty 2007    Temat postu:

Może przesadą byłoby powiedzieć, że plejada gwiazd, ale jednak kawał porządnych person wystąpił w tym filmie. Co do muzyki - nie zgodzę się, momentami razi (jak na mój gust tworzy ona zupełnie odmienny od wizji świat- może bardziej do filmu z pólki Lot 93, itp- swoją drogą, kto jeszcze nie obejrzał Lotu 93 - polecam). Ale wracając do Prestiżu. Film zdecydowanie warto polecić, czego już odrobinę dokonał Lis. Ja tylko dodam od siebie:

Dzisiaj Was nie kocham!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kjt
Forumowy Terrorysta



Dołączył: 23 Lut 2006
Posty: 1851
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: rok V / krk

PostWysłany: Pią 0:22, 12 Sty 2007    Temat postu:

Sztandar chwały
[link widoczny dla zalogowanych]

W sumie cieszyłem się na ten film, bo w kinie wojennym epoki po "Szeregowcu Ryanie" (cezura chyba uzasadniona?) nie było solidnego filmu o wojnie na Pacyfiku - "Cienka czerwona linia" była moim zdaniem niewypałem, a "Szyfry wojny" były raczej fajną bajką osadzoną w realiach wojennych.
Akcja filmu kręci się wokół słynnego zdjęcia, na którym żołnierze amerykańscy zatykają flagę na Iwo Jimie. Akcja podzielona na trzy wątki. Pierwszy, to oczywiście dzielni amerykańscy chłopcy tłukący Japońców, drugi to chłopaki ze zdjęcia jeżdżące po całym USA i nakłaniające ludzi do kupowania bonów wojennych, trzeci - wspólczesny - stary pryk opowiada wszystko synowi swego kolegi po karabinie.
No i co - dupa. Batalistyka - pożal się boże. Widocznie nie wystarczy już machać kamerą na lewo i prawo i zmieniać ujęcie średnio raz na kilka sekund. Jak zawsze nadawało to dynamizmu, teraz po prostu nuży. Zamiast tego - epatowanie wywalającymi się wnętrznościami, urwanymi kończynami i tego typu kwiatkami. Zawsze dodawało to realizmu, teraz raczej na zmianę obrzydza i śmieszy. Do tego beznadziejne zdjęcia - rozmyte, w zdecydowanie zbyt surowej kolorystyce, no nieprzyjemne.
Fabuła filmu, czyli fota i co z niej wynikło - do bólu tendencyjna - w stylu "biedni żołnierze zmuszani przez złych dowódców do czegoś tam, a media to już w ogóle okropne". Do tego bohaterski Indianin - alkoholik, któremu nic a nic się nie podoba i w ogóle to on chce z powrotem na front.
No co poradzić - po prostu nuda. A kto przebrnie przez ostatnie 20 minut filmu, gdzie to niby dalsze losy bohaterów są opowiedziane - stawiam mu piwo.
Może "Letters from Iwo Jima" (ten sam reżyser - Clint Eastwood) będzie jakieś bardziej sensowne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lis
Whoism stosowany



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: rok IV / Szczecin

PostWysłany: Sob 2:06, 13 Sty 2007    Temat postu:

Od razu widac, ze sie nowy rok zaczal, bo w kinach tradycyjnie wiekszy ruch! Bo i jest na co chodzic! Very Happy Az milo. Smile

Pachnidło

Film europejski. I to widac. Amerykanski film o genialnym mordercy wygladalby inaczej (bedzie okazja to porownania estetyki i gry aktorskiej, bo niedlugo premiera kolejnego filmu o dr Lecterze, gdzie glowny bohater jest w podobnym wieku Very Happy ). Ten film jest dosc spokojny. Brak mu typowego wydawaloby sie dla takich produkcji dynamizmu. I to jest pierwsza zaleta. Film w ogole ciekawy pod wzgledem estetycznym... Zastosowano taki np. zabieg, ze w szarym i ciemnym pomieszczeniu pojawiaja sie nienaturalnie czerwone roze i... naprawde mozna sobie wyobrazic ich zapach Smile Ogromne wrazenie robi scenografia - XVIII-wieczny Paryz wyglada w ogole fenomenalnie (ten most!! Very Happy ) - swietne sa rowniez zdjecia. Obrazy, obrazy i jeszcze raz obrazy (troszke jak Dziewczyna z Perla, ktora oglada sie swietnie nie ze wzgledu na fabule, ale na estetyke wlasnie!). Slowem, film niesamowicie dziala na zmysly. Do tego dochodzi naprawde rewelacyjna gra aktorska Bena Whishawa (glowny bohater - Jan Baptysta Grenouille)! A Alan Rickman (ojciec Laury) - wystarczy, ze cos mowi. Very Happy No i fabula. Niby straszna, ale... Scena ostatniego morderstwa: niby to co robi jest straszne, a jednak muzyka zamiast przypominac Szczeki czy te ze sceny prysznicowej z Psychozy, wskazuje raczej na to, ze intencja sprawcy jest tworzenie swoistego dziela sztuki. Co go oczywiscie nie usprawiedliwia. Chyba. Chociaz... Ano wlasnie. Ale i tak najstraszliwsze w filmie okaza sie slowa kleczacego ojca Laury w ostatniej scenie z jego udzialem, ktorych przytaczac nie bede. Rozpoznacie bez trudu. Coz wiecej moge powiedziec? Moze tylko tyle, ze polecam! Kawal znakomitego europejskiego kina. Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kjt
Forumowy Terrorysta



Dołączył: 23 Lut 2006
Posty: 1851
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: rok V / krk

PostWysłany: Nie 1:16, 14 Sty 2007    Temat postu:

I sekretarz napisał:
"Jabłka Adama"
(...)


Właśnie oglądałem, zbieram szczękę z podłogi, w jaki sposób można zrobić tak totalnie bzdurny film Very HappyVery Happy
100% rekomendacja, a motyw z ciasteczkami zabija !!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lis
Whoism stosowany



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: rok IV / Szczecin

PostWysłany: Nie 15:06, 14 Sty 2007    Temat postu:

Iluzjonista

Drugi film obok Prestiżu o iluzjonistach nakrecony w zeszlym roku (do polskich kin ma trafic w tym kwartale), niestety przy tym pierwszym sprawia wrazenie bardzo przecietnego. W zasadzie trzy slowa: muzyka, Wieden (a wlasciwie Praga, bo tam krecono zdjecia) i milosc... Przy czym komentarza wymagaja dwa: muzyka Philipa Glassa, bardzo wtorna w stosunku do Godzin, co momentami wrecz irytuje; no i milosc wokol ktorej kreci sie cala opowiesc, a ktora sprawia jednoczesnie, ze robi sie jakos tak strasznie banalnie. Tak przewidywalnie. Tak zwyczajnie. Trik dosc nedzny, krotko mowiac. Gdzie w tym wszystkim magia? No tego wlasnie nie wiem. Zdecydowanie lepiej wybrac sie na Prestiż.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kjt
Forumowy Terrorysta



Dołączył: 23 Lut 2006
Posty: 1851
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: rok V / krk

PostWysłany: Śro 23:01, 17 Sty 2007    Temat postu:

http://youtube.com/watch?v=qbyGoiJfvgo
http://youtube.com/watch?v=SiAV7-WwSpQ
http://youtube.com/watch?v=rdi0iKrsxNc
http://youtube.com/watch?v=RZOkUK8V-AU
http://youtube.com/watch?v=3WaL5poHSHQ
http://youtube.com/watch?v=rrcHLYlx5QI
http://youtube.com/watch?v=4Jv-mf3omuU
http://youtube.com/watch?v=k484Y_N1Hk4
http://youtube.com/watch?v=tLcUdCxzZGs
http://youtube.com/watch?v=Zd7cxRWNDgY

Czyli po kolei 10 część składające się na 100 minut najczystszego kultu Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Olej
C*



Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 3075
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: a cholera wie skąd

PostWysłany: Czw 16:14, 18 Sty 2007    Temat postu:

Fuck yeah!!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kjt
Forumowy Terrorysta



Dołączył: 23 Lut 2006
Posty: 1851
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: rok V / krk

PostWysłany: Pon 0:14, 22 Sty 2007    Temat postu:

Panowie! Baczność !!

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lis
Whoism stosowany



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: rok IV / Szczecin

PostWysłany: Wto 14:17, 23 Sty 2007    Temat postu:

Zaraz powinng byc nominacje do Oscarów! Co roku mowie sobie, ze to ostatni raz kiedy zwracam uwage na te gowna i co roku czekam z niecierpliwoscia Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kjt
Forumowy Terrorysta



Dołączył: 23 Lut 2006
Posty: 1851
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: rok V / krk

PostWysłany: Wto 22:05, 23 Sty 2007    Temat postu:

Nominacja jest, ale zaprawdę powiem Wam - jeżeli Labirynt Fauna nie dostanie Oskara w kategorii najlepszego filmu zagranicznego (w innej niestety nie może), to całą tą imprezę o kant tyłka potłuc i kij im w oko.
Właśnie obejrzałem, zbieram myśli.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Politologia, Uniwersytet Jagielloński Strona Główna -> Dodatek Kulturalny Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 19, 20, 21  Następny
Strona 10 z 21

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin