Politologia, Uniwersytet Jagielloński

cień_człowieka

anathema - judgement [album mniód, palce lizać]

kjt

Stereo MC's - Warhead

nick-cube

Imogen Heap - Hide and Seek - no po prostu się nie mogę uwolnić od tej piosenki...

W

Popek- Wyjety
Podpora Krakowskiej Firmy powraca- niestety. Po kiepskiej plycie Firmy dostajemy solowy projekt Popka. Jest jeszce gorzej totalnie nieudany powrot do klimatow z pierwszej plyty. Wraz ze wzostem masy spadla cietosc rymu. Bardzo kiepsko. radze omijac z daleka.

Jedker Realist-Wielkie miasto
Uliczny polski rap. Jest niezle, chodz do pierwszych plyt WWO i ZiPow nie dorasta. Coz mozna posluchac. PS nawet Popek od biedy daje tu rade..

A teraz deser
Paul Oakenfold feat. Tiff Lacey - Hypnotised
Mistrz Angielskiej muzyki klubowej, coz wiecej dodac doskonale Cool

Kudlaty · Dołączył: 26 Lut 2006 Posty: 91 Przeczytał: 0 tematów

Digitalism- Idealism

Olej

Hi-Tek - Respiration

beirut

Aktualnie: Oxbow - An Evil Heat
Następne: Minsk - Ritual Fires Of Abandonment

Olej

Bucketheads - The Bomb --> Podręcznikowy przykład gwiazdy jednego przeboju. Ale za to jakiego!

Olej

Olivia Newton John - Physical Smile

Mosze Bergstein · Mędrzec Syjonu Dołączył: 02 Mar 2006 Posty: 2421 Przeczytał: 0 tematów

Jean Michel Jarre - "Mury"

cuth

beirut

Cuth? Czyżby znajomy nick z CFO? ;> "Altar" znam oczywiście, świetna sprawa. A dla niezaznajomionych na pewno jest to lepsza propozycja na początek, niż płyty samego Sunn O))) Wink

.
Minsk dla mnie na razie też w pierwszej dziesiątce, nie wiem czy się zgodzisz, ale IMO w samym gatunku chyba najlepsza rzecz tego roku - przebija nawet świetne nowe Neurosis.

Aktualnie: My Bloody Valentine - Loveless [1991]

Klasyka.

cuth

Tan sam

Czy dobrze poznaję po mieście i setliscie, że to Pan Kamael z CfO? Smile

Świat jest mały. Wybierasz się na PT+Anatheme?
I fakt, na poczatek Altar wchodzi zdecydowanie lepiej niż twórczość Sun O))), której to, szczerze powiedziawszy, wielkim fanem nie jestem. Borysów słyszałem tylko jedną płytę i też mnie nie powaliła.

Co do Neurosis zgadzam się w zupełności i też na pewno pierwsza dziesiatka. Płyta znakomita, ale do Minska IMO nie podskoczy. W ogóle to RFOA jest chyba dla mnie numerem dwa w tym roku - tuż po Elementary kapeli The End. Polecam i niech ani Ciebie ani kogokolwiek innego nie odstrasza na siłę przypięta im łatka zespołu grającego mathcore.

A aktualnie u mnie OSI - Free - personalnie raczej odrzuca, ale strawne, nie powiem.

beirut

Dobrze poznajesz Wink

. Na PT i Anathemę się nie wybieram - z kilku powodów.
1) raz już byłem - kiedy parę lat temu grali razem w Krakowie, więc aż tak bardzo mi nie zależy
2) PT od trzech płyt mnie załamuje, a dla paru kawałków ze starych płyt, które może zagrają raczej nie warto wydawać takich pieniędzy
3) finansowo ostatnio nie jest u mnie najlepiej, więc na bilet raczej nie uda mi się uzbierać odpowiedniej kwoty ;D.

Wielkim fanem Sunn O))) też nie jestem, ot raczej traktuje ich jak ciekawostkę i czasem wracam - "Altar" lubię z tego najbardziej, a sam Boris znam tylko z ostatniej płyty - "Pink". Za resztę mam zamiar się zabrać w najbliższym czasie.

Żadne łatki mnie nie odstraszają Wink

, a ten krążek The End chyba już Mikael mi polecał, ale jakoś o nim ostatnio zapomniałem i ciągle nie udało mi się poznać. Skoro takie dobre, to trzeba będzie wreszcie tego poszukać.

A u mnie:

Animal Collective - Strawberry Jam [2007]

Jedna z najbardziej oczekiwanych przeze mnie płyt tego roku. Nie zawiedli!

Tandrill

żeby też od czasu do czasu o sobie przypomnieć, to napiszę, że u mnie w dalszym ciągu Szanty i Kaczmarski Twisted Evil

od czasu, do czasu wzbogacane Chórem Aleksandrowa, Wysockim, Kowalskim, Awdiejewem, no i dalej poluję na Okudżawę Very Happy